W Gdańsku uruchomiono drugą halę, w której uchodźcy z Ukrainy mogą znaleźć tymczasowe schronienie. Władze miasta poinformowały, że z gdańskiego punktu recepcyjnego, od początku jego uruchomienia, skorzystało ponad 3 tys. osób.
Podczas briefingu w Miejskiej Hali Sportowej Gdańskiego Ośrodka Sportu, z udziałem m.in. prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, władze miasta podsumowały dotychczasową akcję pomocową na rzecz Ukraińców i poinformowały o przygotowaniu nowego miejsca dla uchodźców.
Jutro miną dwa tygodnie, od kiedy putinowska Rosja zaatakowała Ukrainę. Zmienia się sytuacja w Gdańsku. Przybywa coraz więcej osób, które potrzebują wsparcia - mówiła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Powiedziała, że w Gdańsku działają dwa punkty tymczasowego pobytu dla uchodźców z Ukrainy. Pierwszy przy ul. Traugutta 29 w Gdańsku, w którym od kilku dniu przebywają uchodźcy, oraz drugi (Miejska Hala Sportowa Gdańskiego Ośrodka Sportu) przy ul. Kołobrzeskiej, w którym w środę pojawili się pierwsi uciekający z Ukrainy.
Obie hale są w stanie przyjąć 161 osób. Osoby, które przyjadą do tych hal mogą liczyć na ciepły posiłek, umyć się, mogą skorzystać z toalety. Wszystkie podstawowe rzeczy są dla nich przygotowane, są także ubrania. Liczymy na to, że każdy znajdzie to, co jest potrzebne w dalszej podróży - tłumaczył zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej UM w Gdańsku Łukasz Kłos.
I jak dodał, osoby, które zatrzymują się w punktach tymczasowych, najczęściej przyjeżdżają wieczorem i na drugi dzień są odsyłane do innych miejsc - do hoteli albo prywatnych kwater.
Są też osoby, które mają dokąd jechać i kontynuują swoją podróż, często też za granicę. Hale, którymi dysponujemy, są miejscami, gdzie te osoby mogą się przespać, umyć, uzyskać niezbędną pomoc i wsparcie - dodała prezydent Gdańska.
Aleksandra Dulkiewicz poinformowała także, że od uruchomienia punktu przy ul. Dolna Brama 8, gdzie uchodźcy otrzymują niezbędne informację i pierwszą pomoc, przewinęło się przez niego ponad 3 tys. osób. Tylko wczoraj było to 747 osób. Z jednej strony, w punkcie te osoby otrzymują informację dotyczącą schronienia, pomoc rzeczową czy pomoc psychologiczną. Otrzymują również informację o możliwości podjęcia pracy" - zaznaczyła.
Dobrawa Morzyńska z Fundacji Gdańskiej powiedziała, że w zbiórce pieniędzy, która jest prowadzona na stronie www.ukraina.gdanskpomaga.pl zebrano 1 mln 300 tys. zł. Zaznaczyła, że to dopiero początek i wciąż - jako organizatorzy zbiórki - proszę o więcej wpłat. Pieniądze są przekazywane na najpotrzebniejszą pomoc rzeczową.
Poinformowała również, że mieszkańcy zgłaszają się i oferują swoje mieszkania, w których schronienie mogliby znaleźć uchodźcy z Ukrainy. Spłynęło do nas ok. 2000 ofert mieszkań. Najpierw staramy się lokować te osoby, które już przyjechały do Gdańska, w hotelach. W następnej kolejności będziemy się odzywać do tych, którzy zaoferowali miejsca noclegowe. One muszą być sprawdzone i zweryfikowane przez nas, żebyśmy wysyłając uchodźców, wiedzieli, dokąd ich wysyłamy - dodawała Morzyńska.
Prezydent Gdańska zaapelowała do mieszkańców Gdańska o pomoc. Cały czas potrzebujemy wolontariuszy, potrzebna jest pomoc m.in. przy sortowaniu czy przy pakowaniu. Bardzo potrzebujemy tłumaczy. Mogą to być Ukraińcy, którzy mieszkają w Gdańsku. Pomoc jest bardzo potrzebna zwłaszcza w weekendy - zaznaczyła.
My w Gdańsku jeszcze sobie radzimy. Ale jak rozmawiam z prezydentami innych miast, to wiem że fala ludzi, którzy tutaj przybędą dopiero nadchodzi. Nie wiemy, kiedy to nastąpi. Największe miasta, takie jak Warszawa, Kraków czy Wrocław są najbardziej popularnie. Już dzisiaj wiemy, że te miasta trzeba odciążyć, dlatego kilka dni temu wysłaliśmy autokar do Warszawy po grupę uchodźców, dzisiaj wysłaliśmy autokar na przejście graniczne w Medyce. Jesteśmy w kontakcie z prezydentami miast, tak żeby wspierać w relokacji uchodźców na tyle, na ile możemy - dodała.