W rejonie Bukowego Berda w Bieszczadach strażnicy graniczni z placówki w Ustrzykach Górnych oraz ratownicy Grupy Bieszczadzkiej GOPR pomogli młodej kobiecie z urazem nogi. Bez ich pomocy nie mogłaby samodzielnie zejść ze szlaku.
Jak poinformował rzecznik prasowy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu ppor. Piotr Zakielarz, zgłoszenie o osobie potrzebującej pomocy otrzymali ratownicy GOPR w czwartek.
Okazało się, że młoda uczestniczka obozu doznała urazu nogi w rejonie Bukowego Berda. Bieszczadzcy ratownicy, którzy od lat ściśle współpracują ze strażnikami granicznymi, poprosili nas o wsparcie - dodał.
Bukowe Berdo to masyw górski na wysokości ponad 1200 metrów. Szczytowe partie stanowią połoniny z licznymi skałkami.
Połączony zespół ratowniczy przemieszczał się m.in. samochodem terenowym SG, natomiast w najwyższe partie ratownicy dotarli już quadem. Na miejscu zapewnili poszkodowanej niezbędną pomoc i bezpiecznie przetransportowali do Ustrzyk Górnych.
Jak podał ppor. Zakielarz, ze strony SG udział w akcji wzięli kpt. SG Paweł Stańko oraz st. chor. szt. SG Bogusław Ślazyk. Po służbie, to z pasji również ratownicy górscy, którzy mają wieloletnie doświadczenie - dodał.