Po dekadzie użytkowania systemu roweru miejskiego Poznań zdecydował się zrezygnować z utrzymywania jednośladów na minuty. W tym roku poznaniacy nie skorzystają z rowerów oferowanych przez miasto. Urzędnicy zapowiadają jednak wstępną alternatywę i mówią o rozbudowie infrastruktury rowerowej.
1 marca na ulicach wielu miast Polski pojawią się rowery miejskie. Użytkownicy będą mogli wypożyczyć ten rodzaj transportu na minuty. W tym roku takie jednoślady nie wyjadą jednak na ulice Poznania. Zdaniem urzędników utrzymanie roweru miejskiego jest nieopłacalne.
Po Polskim Ładzie każdego roku mamy 400 milionów złotych mniej w kasie miasta. Rowery miejskie to wydatki bieżące na poziomie 8 milionów rocznie. To duże pieniądze - mówi zastępca prezydenta Poznania, Mariusz Wiśniewski i dodaje - rowery na minuty będą dostępne w Poznaniu, ale już nie my będziemy nimi zarządzać, a prywatne podmioty, tak jak ma to miejsce w przypadku hulajnóg.
Wiśniewski dodaje, że pieniądze, które wydane byłyby na utrzymanie systemu roweru miejskiego są obecnie przeznaczane na inne inwestycje i utrzymania. Finansowana ma być z nich między innymi rozbudowa istniejących już sieci dróg rowerowych. Formuła roweru miejskiego już się wyczerpała. Zauważamy, że mieszkańcy wolą, kiedy inwestujemy w infrastrukturę. Podczas wielu spotkań sami zwracają uwagę i proszą o kolejne rozbudowy.
Jak dodaje prezydent Wiśniewski, spośród wszystkich użytkowników rowerów w Poznaniu tylko 5% korzystało w ubiegłym sezonie z roweru miejskiego. Reszta przeniosła się już na własne jednoślady.
Zapytaliśmy poznaniaków, co sądzą o takim rozwiązaniu. Miałem takie sytuacje, w których moi znajomi nieposiadający rowerów chcieli wybrać się na wycieczkę i wtedy wypożyczenie było przydatne - mówi jeden z przechodniów. Na pewno jest to szybszy środek transportu przy tych remontach - dodaje młoda poznanianka.