Postępowanie na zakup energii elektrycznej na 2023 rok dla grupy zakupowej Gminy Olsztyn zostanie powtórzone - poinformowały władze miasta. "Ceny, jakie zostały zaoferowane, są dla nas, jak i dla naszych partnerów z grupy zakupowej, nie do zaakceptowania" - mówi prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz.
Stawki, jakie w ostatnim przetargu zaoferowali dostawcy prądu, są wyższe o 540 proc. w przypadku zasilania budynków i o 380 proc. w przypadku oświetlenia ulicznego. Dla samorządu Olsztyna i miejskich spółek oznaczałoby to konieczność wygospodarowania ponad 132 mln zł, zamiast niespełna 21 mln zł, które płacą za prąd w tym roku.
Przedstawiciele podmiotów wchodzących w skład grupy zakupowej dwukrotnie spotkali się po otwarciu ofert przetargowych i rozmawiali o działaniach, jakie można podjąć. Za najbardziej racjonalne uznano rozpisanie kolejnego przetargu, jednak jego warunki będą zmienione.
Nie będziemy wybierać dostawcy, który zaproponuje nam stałą cenę na cały rok - wyjaśnia Łukasz Pikuła z Wydziału Inwestycji Miejskich Urzędu Miasta Olsztyna. Wybierzemy takiego, który doliczy stałą marżę do cen giełdowych, a to my będziemy decydować kiedy i na jaki okres kupować energię - dodał.
Nowy przetarg ma być ogłoszony pod koniec września, a rozstrzygnięty na przełomie listopada i grudnia.
Unieważnienie przetargu na grupowy zakup prądu rozważa też Poznań. 8 września po otwarciu jedynej oferty, jaka wpłynęła okazało się, że cena jednostkowa za energię elektryczną na 2023 rok została skalkulowana na ponad 2700 zł za MWh (obecnie to 577,5 zł), co oznacza podwyżkę o 370 proc.
Władze miasta wyliczyły, że zaproponowana w przetargu oferta oznaczałaby dla Poznania nie cztero-, a niemal pięciokrotny wzrost cen energii. W 2021 roku miasto zapłaciło za prąd 51 mln zł; w tym roku to 87 mln zł, a w przyszłym może to być aż 409 mln zł.