Podlaska policja wyjaśnia okoliczności dwóch śmiertelnych wypadków związanych z niedzielnym wypoczynkiem nad wodą w regionie. Jedną z ofiar jest nurek, który zasłabł podczas wynurzania się z jeziora Hańcza. W Kanale Bystrym utonął mężczyzna, który pływał tam z kolegą.
Bliższe szczegóły obu wypadków nie są jeszcze znane. Według wstępnych ustaleń, nurek który zasłabł i mimo reanimacji zmarł po nurkowaniu w jeziorze Hańcza, miał ok. 60 lat.
Ofiara utonięcia w Kanale Bystrym miała 55 lat. Jak podał zespół prasowy podlaskiej policji, tam dwóch mężczyzn, po wcześniejszym spożywaniu alkoholu, postanowiło pójść popływać. W pewnej chwili jeden z nich zorientował się, że drugi nie dopłynął do brzegu, ponownie wszedł więc do wody, by szukać kolegi. W tym czasie po drugiej stronie kanału kilka osób wskoczyło do kanału widząc tonącego.
Wyciągnęli go na brzeg. Policjant, który był w tej grupie, podjął czynności reanimacyjne, ale bezskutecznie.
Do utonięcia doszło też w Podlaskiem w sobotę wieczorem. Policja dostała wtedy zgłoszenie o dwóch mężczyznach, których ponton wywrócił się podczas przepływania przez jaz na rzece Narew koło Tykocina. Jeden z nich, 29-latek, utonął.
Meteorolodzy wydali w niedzielę ostrzeżenie o upale w regionie, który ma się utrzymać do wieczora do piątku 1 lipca. Temperatury w dzień mogą sięgnąć 33 stopni. Policja apeluje do wypoczywających nad wodą o rozsądek i ostrożność.