Policjanci uratowali pijanego kajakarza, który wpadł do wody w Zalewie Zemborzyckim w Lublinie. Jak się okazało, 25-latek nie umiał pływać. W tym sezonie na Lubelszczyźnie utonęło już dwanaście osób.
Do tego zdarzenia doszło w czwartek po południu.
Policjanci z posterunku wodnego podczas patrolu Zalewu Zemborzyckiego dostali zgłoszenie o kajakarzu, którzy potrzebuje pomocy.
W odległości około 100 metrów od brzegu zauważyli dryfujący do góry dnem kajak. Obok znajdował się przerażony i wołający o pomoc mężczyzna. Miał na sobie kamizelkę ratunkową.
"Policjanci od razy udzielili pomocy poszkodowanemu i wyciągnęli go na brzeg, gdzie czekała już karetka" - relacjonuje oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie kom. Kamil Gołębiowski.
Jak się okazało, mężczyzna nie umiał pływać. W czasie interwencji policjanci wyczuli od niego woń alkoholu, co potwierdziło badanie alkomatem.
Kajakarz dostał mandat w wysokości 500 złotych.