​Są z XVII wieku lub jeszcze starsze. Podczas prac konserwatorskich w kościele pw. Nawrócenia św. Pawła w Lublinie znaleziono malowidła umiejscowione w drewnianych stallach. Odkryto je pod kilkoma warstwami farby.

Zagadkowe jednak jest ich pochodzenie.

To jest bardzo ciekawe, czy to jest coś, co było przez wieki poprawiane i ostatecznie jest to XVII wiek, to wszystko muszą określić fachowcy. Są podejrzenia, że są warstwy wtórne, że mogło to być gdzieś indziej użyte, a zostało przywiezione i dopasowane do okna, do otworu w stalli - mówi proboszcz parafii pw. Nawrócenia św. Pawła ks. Cezary Kowalski.

Jak wyjaśnia, na malowidłach są papieże, mnisi i prawdopodobnie lokalni bernardyni, np. tutejszy przeor, gwardian czy profesor szkoły teologicznej.

Najbardziej mnie inspirują postacie papieży. Którzy to mogli być papieże wywodzący się ze zgromadzenia franciszkanów, bo to może oni? - pyta proboszcz.

Niektóre z obrazów wyglądają tak, jakby były rozdzielone z jakiejś większej całości i wpasowane w okno stalli. Jedna z hipotez stawianych przez proboszcza dotyczy tego, że kościół wybudowany pod koniec XV wieku kilkukrotnie był zniszczony. Na skutek zniszczenia został przebudowany w latach 1557-1569 i 1600-1630 przez Rudolfa Negroni i Jakuba Balina otrzymując renesansowe wnętrze i bryłę zbliżoną do obecnej. Z okresu renesansu pochodzi wystrój sztukatorski sklepienia kościoła, ale również komplet stalli w prezbiterium.

Być może niektóre obrazy umieszczone w stallach przywędrowały innych klasztorów, albo były domalowywanie w miejsce tych, które wcześniej zostały zniszczone. Tego jeszcze nie wiemy, ale mam nadzieję że uda się te wszystkie zagadki wyjaśnić - mówi ks. Cezary Kowalski.


Opracowanie: