Odwołanie psa po ataku w obronie przewodnika - to najtrudniejsze zadanie, jakiemu muszą sprostać policyjne czworonogi. Mundurowi - w trakcie szkolenia z funkcjonariuszami Straży Ochrony Kolei - sprawdzali umiejętności swoich psich podopiecznych.
15 psów brało udział w szkoleniu policji i Służby Ochrony Kolei. Policjanci i funkcjonariusze SOK ćwiczyli razem, bo wspólnie zabezpieczają np. mecze piłkarskie, gdy kibice gości z dworca są eskortowani na stadion.
W takich ćwiczeniach chodzi o synchronizację, współdziałanie i zgranie - zarówno psów i przewodników, jak i służb. Pies musi właściwie reagować na zadawane komendy; musi pokonywać przeszkody wtedy, kiedy ma to zrobić; pies musi współgrać z innymi przewodnikami, z innymi psami - wyjaśnia Adam Dembiński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Odpowiedzialność za powodzenie akcji spoczywa na przewodniku psa. Jeśli pies popełnia błędy, to uważam to za swój błąd, dlatego staram się to wychwytywać i poprawiać - mówi przewodnik psa Reksa - Paweł Kądziela z Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach. Ćwiczymy się w tropieniu, poszukiwaniu zaginionych czy agresji w szkoleniu. Chodzi o to, żeby jak najlepiej wykonywać zadania.
Psy były sprawdzane w ataku na agresora, w obronie przewodnika - funkcjonariusza czy na specjalnym torze. Choć przeszkody wydają się łatwe do pokonania, to nie wszystkim psom to się udawało.