Nowo narodzone zwierzęta czują się dobrze, nie znamy jeszcze ich płci - poinformował Tomasz Jóźwik z Orientarium w Łodzi. Jak zaznaczył, "na razie chcemy, żeby oswoiły się w nowym otoczeniu i spokojnie spędziły pierwsze tygodnie z rodzicami".
Rodzicami trzech nowonarodzonych binturongów są Amalka i Mai.
Binturongi potocznie nazywane są kotoniedźwiedziami. Gatunek ten występuje naturalnie między innymi we wschodnim Nepalu, północno-wschodnich Indiach, Bhutanie, Bangladeszu, południowo-wschodniej Azji czy w Indonezji.
Nie znamy jeszcze ich płci. Na razie chcemy, żeby oswoiły się w nowym otoczeniu i spokojnie spędziły pierwsze tygodnie z rodzicami. Jak nieco podrosną, lekarze weterynarii sprawdzą wagę i płeć zwierzaków - mówi Tomasz Jóźwik z Orientarium w Łodzi.
W 2019 roku w zoo w Łodzi na świat przyszła Koralina - pierwszy binturong urodzony w Polsce. Gatunek ten dotychczas zamieszkiwał "Małpi Gaj". Wraz z otwarciem Orientarium w Łodzi zwierzęta przeniosły się na komfortowy wybieg w ostatniej strefie, zwanej Wyspami Sundajskimi. Amalka, Mai i Koralina dzielą tam przestrzeń z myszojeleniem.
Binturongi potocznie nazywane są kotoniedźwiedziami.
Zwierzęta te żyją w niewielkich grupach rodzinnych. Przebywają głównie na drzewach, a aktywne są zwłaszcza nocą. Ich długość życia wynosi około 18 lat. Ciąża u samicy trwa około 90 dni. Zwykle rodzi się dwoje lub troje młodych - informuje łódzkie zoo.
Binturongi są wszystkożerne, ale preferują dietę roślinną.
Ogród zoologiczny w Łodzi podkreśla, że binturongi mają chwytny ogon, który stanowi niemal połowę długości ciała.
Łódzkie orientarium dodaje, że "badania potwierdziły, iż ślina binturongów ma wyjątkowe zdolności odkażające".
Po zaaplikowaniu jej na ranę znacznie przyspiesza się proces gojenia. Z kolei mocz ma charakterystyczną woń, która może kojarzyć się z zapachem popcornu - informuje zoo.
Binturongi są gatunkiem narażonym na wyginięcie.