"Dzięki umowom z dorożkarzami mamy kontrolę nad tym, co dzieje się w Krakowie i dobrostanem koni" - mówi Tomasz Popiołek, dyrektor Wydziału Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta Krakowa. W ten sposób odnosi się do niedawnych protestów obrońców praw zwierząt, którzy domagają się zakazu ruchu dorożek w mieście.
Jutro w Krakowie odbędzie się przetarg i licytacja 26 miejsc postojowych dla dorożek na Rynku Głównym - 13 przypada na dni parzyste miesiąca, pozostałe 13 na dni nieparzyste. Urzędnicy zapewniają, że w nowych umowach mają znaleźć się zapisy dotyczące ochrony koni.
Od 1 stycznia postój dorożek na krakowskim rynku zostanie skrócony. Zamiast od godziny 9 będzie możliwy dopiero od 12 do 24. Dodatkowo - z 4 do 6 godzin - zostanie wydłużony zakaz postoju, gdy temperatura przekroczy 28 stopni Celsjusza. Obecnie dorożkarze mają zakaz korzystania z postoju głównego w godz. 13-17. W przyszłym roku będą to godz. 12-18. Podczas upałów czasowe zakazy będą też obowiązywać na postojach zastępczych.
Kraków tak dba o konie, jak chyba żadne inne miasto. Umowy z dorożkarzami są potrzebne. Gdyby nie one, nie mielibyśmy kontroli nad tym, co dzieje się na krakowskich ulicach. Mamy listę 21 punktów, których w ogóle nie bylibyśmy w stanie kontrolować. Inspekcja Weterynaryjna regularnie kontroluje stajnie, w których przebywają konie wożące turystów po Krakowie - mówi w rozmowie z reporterką RMF FM Agatą Guz, Tomasz Popiołek, dyrektor Wydziału Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta Krakowa.
Urzędnicy zapewniają, że obecnie krakowskie firmy dorożkarskie łącznie będą musiały spełniać ok. 50 obowiązków.
Do przetargu na miejsca postojowe na krakowskim rynku zgłosiło się 36 firm dorożkarskich. Cena wywoławcza to 6 tys. zł netto za każdy miesiąc.