Rodzina nastolatka, który był zamieszany w ataki terrorystyczne w Hiszpanii jest zszokowana czynami Moussa Oukabira. "Był dobrym chłopcem, nigdy do tej pory nie skrzywdził" - mówią.
17-letni Moussa Oukabir był jednym z pięciu zamachowców, których policja zastrzeliła podczas akcji w Cambrils. Rodzina, mieszkająca w Maroko, jest zszokowana jego czynami. Jesteśmy kompletnie załamani - powiedział Said, ojciec nastolatka. Hiszpańska policja zadzwoniła do matki Moussy, która jest teraz w Hiszpanii, by powiedzieć, że syn nie żyje - mówił.
Jesteśmy prostymi ludźmi. Nie wiemy nic o radykalizmie lub terroryzmie - powiedział. Przyznał, że syn nie przejawiał oznak radykalizacji. Żył jak młodzi ludzie w jego wieku. Moussa był dobrym chłopcem, nigdy do tej pory nie skrzywdził. Chodził do szkoły, miał mieć egzaminy w przyszłym roku. W ostatnim czasie zaczął się modlić, ale myśleliśmy, że na tym się skończyło - powiedział ojciec.
Cały region jest w szoku - dodał.
Brat Moussy, 27-letni Driss Oukabir został zatrzymany w Ripoll kilka godzin po pierwszym ataku terrorystycznym. Według mediów to na jego nazwisko wynajęto furgonetkę, którą terroryści wjechali w tłum na Las Ramblas w Barcelonie.
Jego los jest w rękach Boga i policji. Mam nadzieję, że okaże się niewinny. Nie chcę stracić obu moich synów - powiedział Said.
W dwóch atakach terrorystycznych w Hiszpanii zginęło 14 osób, a ponad 120 zostało rannych. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie. Był to najbardziej złożony atak terrorystyczny w Europie od czasu zamachu w Brukseli, który miał miejsce 22 marca 2016 roku.
(az)