W USA nie ma ciszy wyborczej, także walka o głosy trwa do ostatniej chwili - przypomina korespondent RMF FM Paweł Żuchowski. "Dwuipółmetrowe ogrodzenie postawiono wokół Białego Domu na wypadek, gdyby w środę po zakończeniu głosowania w wyborach prezydenckich wybuchły zamieszki" - podał amerykański "Newsweek". W ostatnim dniu kampanii kandydatka demokratów, Kamala Harris, wezwała do jedności, a finisz jej wyścigu o Biały Dom zwieńczył występ Lady Gagi, która zaśpiewała w Filadelfii "God Bless America". Kandydat republikanów, Donald Trump, powiedział natomiast, że "Bóg ocalił go, by ocalić Amerykę". Reuters przypomina, by nie ufać wstępnym wynikom głosowania. Zapraszamy do śledzenia naszej relacji na żywo z ostatniego dnia wyborów oraz na Amerykański wieczór wyborczy w RMF FM i RMF24.
Oczy całego świata są dziś zwrócone na Amerykę, która wybiera głowę państwa. Kto zostanie 47. prezydentem USA i przekroczy próg Białego Domu? Kamala Harris czy Donald Trump?
Kiedy 5 listopada zamkną się ostatnie lokale wyborcze na Zachodnim Wybrzeżu i Alasce, będzie to koniec wyborczego maratonu i jednocześnie początek kolejnego długiego procesu, na który składają się: liczenie głosów, rozstrzyganie prawdopodobnych sporów, zatwierdzanie wyników, głosowanie w Kolegium Elektorów, aż po formalne zatwierdzenie zwycięzcy przez Kongres i inaugurację nowego prezydenta.
Zobaczcie, jak wygląda miejsce, w którym kandydat republikanów będzie miał swój wieczór wyborczy. Palm Beach Convention Centre w obiektywie dziennikarza RMF FM Tomasza Staniszewskiego.
Wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich byłaby podwójną katastrofą dla demokracji UE: doprowadziłaby do izolacjonistycznego kursu USA, pozostawiając Unię narażoną na ataki Rosji i Chin i ośmieliła populistów w Europie takich jak Viktor Orban - ocenił w rozmowie z PAP ekspert prof. John Morijn.