"Dziś Polska nie jest krajem dla kobiet, jest krajem dla biskupów i działaczy partyjnych PiS" – mówił w sobotę Robert Biedroń. "Jest tylko jedna kobieta, która jest w Polsce naprawdę dobrze traktowana. Wystarczy, że domalujesz jej tęczę nad głową i od razu w twoim domu zjawia się policja" – dodał.
W trakcie odbywającej się w sobotę w Poznaniu konwencji Wiosny dotyczącej praw kobiet i rozdziału państwa od Kościoła Robert Biedroń podkreślił, że "dziś w Polsce kobiety nie mogą decydować o swoim ciele, a o tym czy zostaną matkami czy nie - decyduje biskup z politykiem, a nie one same. Dziś rząd Prawa i Sprawiedliwości odbiera finansowanie organizacjom przeciwdziałającym przemocy wobec kobiet, wobec dzieci, przemocy w rodzinie, a przekazuje je na maybachy i geotermię ojca Rydzyka - i to jest patologia".
Jak mówił: Dziś Polska nie jest krajem dla kobiet, jest krajem dla biskupów i działaczy partyjnych Prawa i Sprawiedliwości. Koloratka jak legitymacja partyjna dzisiaj służy jako bankomat do Skarbu Państwa, służy jako bicz na niepokorne kobiety, na niepokornych artystów, na niepokorne organizacje pozarządowe, na niepokornych Polaków i Polki. Musimy to zmienić, chcemy wolnej Polski, chcemy demokratycznej Polski - podkreślił.
Lider Wiosny wskazał, że "jest jedna kobieta, i to trzeba im oddać, która jest w Polsce naprawdę dobrze traktowana. Wystarczy tylko, że domalujesz jej tęczę nad głową na przykład, i od razu w twoim domu zjawia się policja. Ta Matka Boska myślę, że gdyby dzisiaj mogła przemówić, stanęła by po stronie kobiet, które w czarnych protestach solidarne, stojące obok siebie z solidarnymi mężczyznami w tym proteście, walczyły o równe traktowanie, o swoją godność. Jestem pewien, że dzisiaj ten symbol wiary katolickiej byłby z nimi".
Panie ministrze Brudziński, Grzegorzu Schetyno, Włodzimierzu Czarzasty - nie mieliście odwagi zmienić artykułu 196 kodeksu karnego (obrażanie uczuć religijnych - PAP). Co więcej, głosami Sojuszu Lewicy Demokratycznej wprowadziliście ten artykuł. Głosami Platformy Obywatelskiej i PSL-u utrzymywaliście przez lata ten kaganiec na wolność artystyczną, na wolność słowa. Dzisiaj tutaj stąd, z miasta wolności Poznania, musi iść jasny przekaz - my jako Wiosna będziemy mieli odwagę i będziemy zdeterminowani, żeby w końcu i nareszcie znieść ten artykuł - podkreślił.
Biedroń zwrócił się także do ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego i powiedział: Zadaniem pana i pana kolegów i koleżanek z rządu nie jest bronić tylko Matki Boskiej Częstochowskiej. Waszym zadaniem, konstytucyjnym zadaniem, na które przysięgaliście jest bronić praw 19 mln Polek, kobiet, które dzisiaj atakujecie - to jest wasz obowiązek zapisany w artykule 33 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. I dzisiaj wam głośno o tym przypominamy - powiedział.
Dodał, że trwający od lat sojusz Kościoła i polityków przeciwko kobietom "nie jest kwestią tylko rządu Prawa i Sprawiedliwości, choć on dokłada się do tego sojuszu najbardziej".
To cała niechlubna historia III Rzeczpospolitej, bo dzisiejsza opozycja także miała momenty, których powinna się wstydzić. Bo dzisiejsza opozycja odmawiała regularnie i sukcesywnie liberalizacji prawa do przerywania ciąży. Bo gdy trzeba było poprzeć projekt "Ratujmy kobiety" to wy stchórzyliście i wyciągnęliście karty do głosowania, kiedy była szansa żeby pokazać swoją solidarność z tymi kobietami - i to jest tchórzostwo i powinniście się za to wstydzić - mówił.
Lista waszych grzechów jest bardzo, bardzo długa, ale na szczęście jest Wiosna, na szczęście przyszła pora i szansa żeby to zmienić, bo skończyło się w Polsce już średniowiecze, bo nie chcemy, by polskie władze klękały przed ojcem dyrektorem i mamy dość polityków, którzy trzęsą portkami przed biskupami - dodał.