Wicepremier Rosji Marat Chasnulin powiedział, że Zaporoska Elektrownia Jądrowa, kontrolowana przez okupantów, może dostarczać prąd Ukrainie, jeśli Kijów za niego zapłaci. W przeciwnym razie największa tego typu elektrownia w Europie będzie pracowała dla Rosji.
Chasnulin wczoraj odwiedził okupowany obwód chersoński. Dzisiaj pojawił się na terenach obszaru zaporoskiego, który jest w rękach Rosjan. Armia kontroluje m.in. Enerhodar, gdzie znajduje się Zaporoska Elektrownia Jądrowa.
Energia elektryczna to towar, którego nie można przechowywać w magazynie. Dlatego jeśli system energetyczny Ukrainy jest gotowy do odbioru i zapłaty (za prąd z zaporoskiej elektrowni - red.), to będzie ona pracowała dla Ukrainy. Jeśli nie zaakceptują, to będzie pracować dla Rosji - powiedział wicepremier Rosji w rozmowie z dziennikarzami w Melitopolu.
Energia jądrowa jest jednym z najtańszych rodzajów energii elektrycznej, więc jest absolutnie konkurencyjna i nie będziemy martwić się o to, gdzie ją sprzedawać - dodał Chasnulin.
Podkreślił, że elektrownia będzie działała normalnie, a wszystkie miejsca pracy zostaną zachowane. Mamy duże doświadczenie w pracy z elektrowniami jądrowymi, także nasze firmy w Rosji. To, że ona będzie działać nie ma żadnych wątpliwości - mówił.
Chasnulin uznał także, że obwód zaporoski stanie się wkrótce częścią Rosji.
Zaporoska Elektrownia Jądrowa, największa w Europie, znajduje się nad Zbiornikiem Kachowskim na Dnieprze, około 15 km na wschód od miasta Nikopol w obwodzie zaporoskim w południowo-wschodniej części Ukrainy. Ma sześć reaktorów jądrowych.
Elektrownia na początku inwazji została kilka razy trafiona. Władze w Ukrainie oraz międzynarodowi przywódcy apelowali o zawieszenie broni, obawiając się katastrofy. 9 marca rosyjskie wojsko ogłosiło, że ma pełną kontrolę nad obiektem. Rosatom przekazał, że doradza załodze elektrowni.