Brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss jeszcze w tym tygodniu odwiedzi Ukrainę, Polskę i Niemcy, gdzie będzie kontynuować zabiegi dyplomatyczne mające odwieść Rosję od agresji na Ukrainę - poinformowało w czwartek brytyjskie MSZ.
Jak przekazano w Kijowie, Liz Truss spotka się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem, Dmytro Kułebą, w Warszawie - z szefem polskiej dyplomacji Zbigniewem Rauem, zaś w sobotę weźmie udział w Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
Podczas wizyty w Kijowie wygłosi przemówienie, w którym wezwie narody do poszanowania suwerenności innych i dotrzymywania swoich zobowiązań. Będzie także naciskać na Rosję, by przestrzegała porozumień międzynarodowych, które już podpisała, w tym Aktu Końcowego KBWE w Helsinkach, protokołów mińskich i memorandum budapeszteńskiego, gwarantujących poszanowanie niepodległości i suwerenności Ukrainy.
"Chcemy żyć w świecie, w którym ludzie sami decydują o własnej przyszłości, wolnym od agresji i przymusu, gdzie bezpieczeństwo jest naprawdę niepodzielne i gdzie narody szanują suwerenność innych i wywiązują się ze swoich zobowiązań. Oznacza to współpracę z naszymi przyjaciółmi na Ukrainie i poza nią, aby stawić czoła zagrożeniom, gdziekolwiek są na świecie. Wzywam Rosję, by obrała drogę dyplomacji. Jesteśmy gotowi do rozmów. Ale mówimy jasno - jeśli zdecyduje się kontynuować drogę agresji, będą ogromne konsekwencje przynoszące Rosji poważne koszty gospodarcze i status pariasa" - ma powiedzieć szefowa brytyjskiego MSZ w Kijowie.