Lider PO Donald Tusk zadeklarował, że w kwestii starań o zaostrzenie unijnych sankcji na Rosję rząd może liczyć na jego pełne wsparcie. Im większa determinacja Zachodu, w tym Polski, tym mniejsze szanse Putina na sukces - ocenił Tusk.
Premier Mateusz Morawiecki wystosował w piątek list do liderów UE, w których zaapelował o wprowadzenie następujących sankcji: odcięcie Rosji od systemu SWIFT, zamknięcie europejskiej przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów, zamrożenie i konfiskata majątków rosyjskich elit i oligarchów powiązanych z Putinem, usunięcie rosyjskich firm z indeksu MSCI i odcięcie ich od rynków kapitałowych, ostateczne zakończenie Nord Stream 2, odejście od kupowania węglowodorów od Rosji oraz dołączenie do sankcji osób Władimira Putina i szefa rosyjskiego MSZ Siergieja Ławrowa.
Propozycje premiera poparł w piątek lider PO Donald Tusk. "(Rząd ma) pełne wsparcie (...) Dzisiaj nie ma miejsca na spory i na kontynuowanie tej naszych polskich politycznych jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa" - zadeklarował szef Platformy.
Ocenił zarazem, że "wahanie się" niektórych państw członkowskich Unii w kwestii np. odłączenia Rosji globalnego systemu komunikacji bankowej SWIFT jest haniebne.
Nie ma się co oszukiwać, świat nie rozpocznie wojny z Rosją - mówię o NATO i Zachodzie - ale jeśli jest gotów wspierać Ukrainę tymi środkami nie do końca twardymi, to przynajmniej w tym zakresie powinniśmy być bardzo jednoznacznie określeni. To, co zrobili niektórzy partnerzy europejscy, to wahanie się, jeśli chodzi o te najostrzejsze sankcje (...), jest haniebne - stwierdził Tusk.