Drony stały się kluczowym elementem działań wojennych prowadzonych w Ukrainie. Kilka tamtejszych startupów opracowuje aktualnie systemy sztucznej inteligencji, która w niedalekiej przyszłości będzie odpowiadała za pilotowanie całych flot bezzałogowców. Taka technologia może okazać się przełomowa, bo Rosjanie są coraz lepsi w zagłuszaniu sygnałów ukraińskich maszyn.
O ile nic nie zastąpi na razie artylerii na polu bitwy, o tyle między Rosją i Ukrainą obserwujemy bezprecedensowy wyścig, jeśli chodzi o zastosowanie dronów. Wojna całkowicie się zmieniła, odkąd na masową skalę zaczęto wykorzystywać bezzałogowce - do rekonesansu i w działaniach ofensywnych.
Teraz drony ukraińskie stały się mniej skuteczne, a to z powodu skokowego rozwoju technologii rosyjskich związanych z zagłuszaniem sygnału. Kijów ma nadzieję, że wprowadzenie dronów z obsługą sztucznej inteligencji na linię frontu pomoże jej przezwyciężyć rosyjską dominację w powietrzu i pozwoli na obsługę większych flot bezzałogowców. Nad kilkoma projektami pracują już startupy w Ukrainie.
Rozwój dronów z AI ma pomóc zwłaszcza w kontekście maszyn używanych do mapowania terenu na potrzeby nawigacyjne, ale także ma umożliwić działanie w "rojach".
Jedną z firm pracujących nad tym jest Swarmer, która opracowuje oprogramowanie łączące drony w sieć - poinformował Reuters. Decyzje mogą być wdrażane natychmiastowo w całej grupie, a człowiek może włączać się w momencie, gdy trzeba "dać zielone światło" do ataku.
W przypadku roju 10 lub 20 dronów lub robotów zarządzanie nimi jest dla ludzi praktycznie niemożliwie - tłumaczy agencji Sergij Kuprijenko, dyrektor generalny Swarmer. Tymczasem, gdy piloci mają problem z wykonywaniem operacji z udziałem więcej niż 5 dronów, sztuczna inteligencja będzie mogła operować na setkach maszyn.
System o nazwie Styx kieruje siecią dronów rozpoznawczych i uderzeniowych, zarówno dużych, jak i małych, w powietrzu i na ziemi. Dzięki niemu każdy dron będzie mógł zaplanować własne ruchy i przewidzieć zachowanie innych w roju - przekazuje Kuprijenko i dodaje, że użycie AI pozwoli nie tylko rozszerzyć skalę działań dronowych, ale przede wszystkim chronić ludzkich operatorów, operujących blisko frontu i narażonych na ostrzał.
A kijowska firma Swarmer jest zaledwie jedną z 200 takich przedsiębiorstw, które powstały po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji przez Rosję.
Jak informuje Reuters, sztuczna inteligencja już jest wykorzystywana przez ukraińską armię do niektórych ataków dronowych, głównie na obiekty wojskowe i rafinerie położone setki kilometrów w głębi Rosji.
Jeden z ukraińskich urzędników powiedział agencji Reutera, że w takich uderzeniach czasami bierze udział rój około 20 dronów. Główne drony lecą do celu, ale zadaniem innych jest niszczenie lub odwracanie uwagi obrony powietrznej po drodze. Aby to zrobić, używają formy sztucznej inteligencji z ludzkim nadzorem, dzięki czemu pomagają w wykrywaniu celów lub zagrożeń i planowaniu możliwych tras.
Potrzeba produkcji dronów z obsługą sztucznej inteligencji staje się coraz bardziej pilna, ponieważ obie strony wdrażają systemy walki elektronicznej (EW), które zakłócają sygnały między pilotami i dronami. Jeśli pilot utraci kontakt z dronem, nie będzie mógł go kontrolować, a maszyna albo spadnie na ziemię, albo poleci w nieznanym kierunku.
"Pracujemy już nad koncepcją, która zakłada, że w niedalekiej przyszłości nie będzie żadnego połączenia na linii frontu" między pilotem a bezzałogowym statkiem powietrznym - przekazał dziennikarzom Max Makarchuk, szef działu sztucznej inteligencji w Brave1, akceleratorze technologii obronnych utworzonym przez ukraiński rząd.
Prace nad dronami wyposażonymi w sztuczną inteligencję trwają od lat, jednak dotychczas uważano je za drogie i eksperymentalne. Rosja rozwijała takie technologie jeszcze przed inwazją w 2022 r. i odnotowała pewne sukcesy. Na Ukrainie kluczowym zadaniem dla producentów jest wyprodukowanie taniego systemu namierzania AI dla dronów. Pozwoliłoby to na jego masowe rozmieszczenie na całej linii frontu o długości 1000 km.
W miarę rozwoju technologii, zmniejszają się także koszty. Makarchuk oszacował koszt zainstalowania prostego systemu namierzania, który namierzałby cel widoczny dla kamery drona, na zaledwie około 150 dolarów za drona.