Serbia musi przyłączyć się do europejskich sankcji nałożonych na Rosję w związku z jej inwazją na Ukrainę - oświadczył kanclerz Niemiec Olaf Scholz na wspólnej konferencji prasowej w Belgradzie z prezydentem Serbii Aleksandarem Vucziciem.
Scholz nawoływał do solidarnej odpowiedzi na agresję Rosji.
To straszna, bezsensowna wojna, która jest toczona w imię imperialistycznej wizji Rosji. Dlatego jest tak ważne, aby Unia Europejska i każdy z nas był solidarny z Ukrainą, i pomógł jej obronić się przed tym atakiem - powiedział Scholz, cytowany przez CNN.
Jak dodał kanclerz, przyłączenie się Serbii do unijnej polityki sankcyjnej byłoby logicznym następstwem unijnych aspiracji Belgradu. Vuczić odpowiedział jednak, że nie wierzy, aby sankcje wobec Rosji mogły być skuteczne.
Oczekujemy, że sankcje (przeciwko Rosji) będą wspierane przez wszystkich tych, którzy są kandydatami do akcesji do UE - przekazał kanclerz Niemiec.
Jak dodał, "sankcje nie znikną, gdy ucichną wystrzały", a "Rosja musi porozumieć się z Ukrainą".
Podczas swojej podróży Scholz obiecał pomóc Bałkanom Zachodnim ożywić ich przedłużającą się kampanię, mającą na celu dołączenie do Unii Europejskiej, co ma na celu złagodzenie napięć regionalnych i wyparcie z Bałkanów wpływów rywalizujących mocarstw, takich jak Rosja.
Wcześniej w piątek podczas wizyty w Prisztinie Scholz ocenił, że dialog Kosowa z Serbią - od której kraj ten uniezależnił się w 2008 roku - powinien zmierzać w kierunku wzajemnego uznania niepodległości. Niepodległości Kosowa, poza Serbią, nie uznaje także m.in. pięć państw UE: Hiszpania, Rumunia, Słowacja, Cypr oraz Grecja.