"Trzeba na zawsze wyeliminować energetyczne uzależnienie od Rosji" - powiedział premier Włoch Mario Draghi podczas szczytu państw grupy G7 w Elmau na południu Niemiec. Powtórzył postulat ustalenia pułapu cen importowanych surowców energetycznych. Z kolei szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen stwierdziła, że "UE musi dać krajom rozwijającym się alternatywę dla chińskich funduszy".
Agencja Ansa przytoczyła słowa szefa włoskiego rządu, który podczas pierwszej sesji obrad G7 wyraził opinię, że nie do pomyślenia jest powrót do uzależnienia od Rosji, jakie było w przeszłości.
Draghi mówił też: Musimy uniknąć błędów popełnionych po kryzysie roku 2008. Kryzys energetyczny nie może doprowadzić do powrotu populizmu. Mamy narzędzia, by to zrobić. Musimy złagodzić skutki podwyżek cen energii, zrekompensować je rodzinom i firmom przeżywającym trudności, opodatkować spółki mające nadzwyczajne zyski - przekonywał.
Premier Włoch oświadczył również, że wyznaczenie pułapu cen paliw kopalnych importowanych z Rosji ma cel geopolityczny, nie tylko ekonomiczny i społeczny.
Musimy zredukować nasze finansowanie Rosji i wyeliminować jedną z podstawowych przyczyn inflacji - stwierdził Draghi.
Apelował o przyspieszenie wysiłków na rzecz odblokowania eksportu zboża z Ukrainy. Jak zaznaczył, trzeba to zrobić na dużo czasu przed połową września, zanim pojawią się nowe zbiory.
Według Draghiego trzeba udzielić wsparcia ONZ, aby mogła szybciej prowadzić mediacje w tej sprawie.
UE musi dać krajom rozwijającym się alternatywę dla chińskich funduszy - oświadczyła szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas pierwszego dnia obrad przywódców państw G7 w niemieckim Elmau. Jak zapewniała, UE zmobilizuje 300 mld euro w ciągu pięciu lat, by sfinansować infrastrukturę w krajach rozwijających się i zniwelować chińską Inicjatywę Pasa i Szlaku.
Do nas należy danie światu pozytywnego, wzmacniającego impulsu inwestycyjnego, aby pokazać naszym partnerom w krajach rozwijających się, że mają wybór i że zamierzamy wzmocnić solidarność, aby zaspokoić ich potrzeby rozwojowe - powiedziała von der Leyen na konferencji prasowej z udziałem przywódców Niemiec, Włoch, Kanady, USA i Japonii.
Stany Zjednoczone zamierzają zebrać na ten sam cel 200 mld dolarów z prywatnych i publicznych funduszy w ciągu pięciu lat - potwierdził w niedzielę Biały Dom.
Coraz bardziej zaniepokojeni Chinami, przywódcy G7 po raz pierwszy przedstawili plany dotyczące tego projektu już w zeszłym roku. Formalnie rozpoczynają go teraz, pod nową nazwą: Partnerstwo na rzecz globalnej infrastruktury i inwestycji - informuje Reuters.
Prezydent Joe Biden zaprezentuje "konkretne projekty" USA w tej kwestii podczas szczytu G7, gdzie wraz z przywódcami Wielkiej Brytanii, Niemiec, Japonii, UE i Kanady dyskutować będzie o działaniach, które pomogą przeciwdziałać zmianom klimatu, a także wpłynąć globalnie na poprawę zdrowia, równouprawnienie płci oraz infrastrukturę cyfrową.
Wielkim nieobecnym będzie prezydent Francji Emmanuel Macron, który formalnie dołączył do chińskiego programu infrastrukturalnego - podkreśla Reuters.
Inicjatywa Pasa i Szlaku, którą przywódca ChRL Xi Jinping uruchomił w 2013 roku, obejmuje inicjatywy rozwojowe i inwestycyjne, m.in. koleje, porty i autostrady, w ponad 100 krajach.
Urzędnicy Białego Domu przekonują, że "plan Xi stworzenia nowoczesnej wersji historycznego Jedwabnego Szlaku przyniósł niewiele konkretnych korzyści wielu krajom rozwijającym się", dając Chinom w zamian najlepsze miejsca pracy "przy jednoczesnym zwiększeniu wskaźników pracy przymusowej i pracy dzieci".
Prezydent Biden zaprezentuje podczas G7 kilka flagowych projektów, w tym wart 2 mld USD plan rozwoju energii słonecznej w Angoli. Wraz z innymi krajami G7 i UE, USA zapewnią również 3,3 mln dolarów na wsparcie techniczne Instytutu Pasteura w Dakarze, co pozwoli rozwinąć w Senegalu produkcję wielu rodzajów szczepionek na skalę przemysłową, w tym szczepionek przeciw Covid-19.