Po raz pierwszy od ponad trzech tygodni Rosja ponownie zaatakowała Kijów. W niedzielę wczesnym ranem rakiety trafiły w budynki mieszkalne. Rannych zostało 6 osób, w tym siedmioletnia dziewczynka. Jej ojciec zginął. "Putin celowo atakuje cele cywilne" - powiedział mer Kijowa Witalij Kliczko gazecie "Bild".
Rosyjskie pociski wcześnie rano w niedzielę spadły na wielopiętrowy dom mieszkalny i pobliską infrastrukturę, w tym teren przedszkola.
Ukraińska Służba ds. sytuacji nadzwyczajnych (DSNS) opublikowała na swoim Facebooku nagranie, na którym ratownicy zbierają odłamki pocisku z przedszkolnego placu zabaw. Na szczęście, dziś nie było dzieci w przedszkolu.
Rzecznik dowództwa sił powietrznych Ukrainy Jurij Ihnak poinformował, że Kijów został zaatakowany pociskami manewrującymi Ch-101 z bombowców Tu-95 i Tu-160 operujących nad Morzem Kaspijskim. Pociski Ch-101 umożliwiają ataki na cele oddalone o kilka tysięcy km.
Po atakach na miejscu był mer Kijowa Witalij Kliczko, przyglądał się sytuacji, gdzie ratownicy wydobyli dziecko spod gruzów i zaopiekowali się nim.
"Ten okrutny atak na Kijów po raz kolejny pokazuje, że Putin celowo atakuje cele cywilne, takie jak domy. Co najmniej cztery osoby zostały ranne, w tym siedmioletnia dziewczynka. W ataku zginął jej ojciec. To robota Putina!" - mówił wstrząśnięty (dane o poszkodowanych zostały potem zaktualizowane - red.).
Dziecko trafiło do szpitala. Chirurdzy powiedzieli, że dziewczynka odniosła dwie duże rany, m.in. szyi, ale szczęśliwie nie okazały się one głębokie i nie dotknęły żył. Jest przytomna.
Matka także odniosła obrażenia i również jest pod opieką lekarzy.
Jak poinformował Kliczko, kobieta jest obywatelką Rosji z pozwoleniem na pobyt na Ukrainie.
"To wielka tragedia, nie tylko dla Ukrainy, ale także dla wielu innych krajów. Jest to również wielka tragedia dla narodu rosyjskiego. Rosjanie zdadzą sobie z tego sprawę, ponieważ tysiące i tysiące obywateli rosyjskich ginie w tej wojnie na darmo" - podkreśla Kliczko.
"Wygląda na to, że Rosja celowo chciała w perfidny sposób wykorzystać początek szczytu G7 do przeprowadzenia uderzenia rakietowego" - uważa mer Kijowa. "Wszystkie oświadczenia o atakowaniu celów wojskowych są kłamstwem! Świat musi wreszcie zrozumieć, że tę wojnę można zakończyć tylko wtedy, gdy Ukraina otrzyma wystarczające wsparcie militarne, by się bronić" - podkreślił.