Doradca ukraińskiego prezydenta Michajło Podoliak przekazał dziennikarzom, że w ciągu kilku dni mogą się zakończyć negocjacje Ukrainy z Rosją w sprawie porozumienia pokojowego – pisze Ukrinform. W tym czasie mają zostać uzgodnione szczegóły.

Podoliak stwierdził, że Ukraina musi otrzymać fundamentalne i kluczowe warunki bezpieczeństwa. W przyszłości nikt nie będzie mógł uwierzyć, że jego armia może zająć Ukrainę w kilka dni. Myślę, że przejdziemy do konkretów w ciągu kilku dni - stwierdził. Dodał też, że wiele zależy od tego, jak do porozumienia pokojowego będą odnosić się państwa, które zagwarantują Ukrainie pokój. W tym gronie jest wymieniana m.in. Polska.

Ukraiński polityk porównał też gwarancje bezpieczeństwa, na które liczy Ukraina, do artykułu 5. Paktu Północnoatlantyckiego, który mówi o tym, że atak na jedno z państw sojuszu jest atakiem na całe porozumienie.

Co wynika z negocjacji?

Wczoraj w Stambule zakończyło się pierwsze od ponad dwóch tygodni bezpośrednie spotkanie przedstawicieli Rosji i Ukrainy.

Z deklaracji ukraińskiego negocjatora wynika, że Ukraina zgadza się na status neutralny, o ile sprawdzi się system gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Miałyby on przypominać art. 5 traktatu NATO, który mówi o tzw. kolektywnej obronie. Gwarantami bezpieczeństwa, według propozycji Kijowa, powinni być w pierwszej kolejności stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Atak na Ukrainę ma spowodować konkretną reakcję państw gwarantów - mówił szef ukraińskiej delegacji Dawyd Arachamija.

W postaci pomocy wojskowej: siłami zbrojnymi, dostawami uzbrojenia, zamknięciem nieba, czyli tym wszystkim, czego tak bardzo nam teraz brakuje - wyjaśnił. 

Arachamija zwrócił też uwagę na pewne ustępstwa, na które poszedł Kijów.

Oczywiście mamy nieuregulowane problemy z tymczasowo okupowanymi terytoriami, z Krymem, z Sewastopolem, dlatego międzynarodowe gwarancje nie będą na razie działać na tych terytoriach - wyjaśnił.

Arachamija stwierdził, że po dojściu obu stron do warunkowego porozumienia, wojska rosyjskie będą musiały się wycofać z terenów zajętych w czasie inwazji. Konieczne będzie opuszczenie przez nich korytarza utworzonego na Krym, na południe od Chersonia.