Unia Europejska chce wzmocnić pozycję Ukrainy przed ewentualnymi rozmowami pokojowymi. W poniedziałek UE położy na stół propozycję pakietu z nowym wsparciem militarnym. I gotowa jest ominąć weto Węgier - informuje brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon.
"Musimy zrobić znacznie więcej jeżeli chodzi o wsparcie militarne Ukrainy" - mówi wysoki rangą unijny dyplomata. Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas zaproponuje w poniedziałek podczas spotkania unijnych ministrów spraw zagranicznych nową inicjatywę sfinansowania jeszcze w tym roku amunicji artyleryjskiej, obrony przeciwlotniczej oraz sprzętu i szkoleń żołnierzy ukraińskich.
Nie ma jeszcze uzgodnionej sumy, nieoficjalnie mówi się w Brukseli, że może to być 6, 10, a nawet 20 mld euro lub więcej. "Będzie to duże i szybkie wsparcie - powiedział wysoki rangą dyplomata UE - może być więcej niż 20 mld euro z zeszłego roku".
W poniedziałek Kallas chciałaby uzyskać porozumienie polityczne w tej sprawie. Problem w tym, że Węgry już w czwartek zapowiedziały weto, argumentując, że nie zgadzają się na wydawanie pieniędzy unijnych podatników na przedłużanie wojny. Węgry sprzeciwiają się proponowanemu przez UE pakietowi 20 mld euro dla Ukrainy, którego celem jest wzmocnienie pozycji Kijowa w negocjacjach, a nie naciskanie na pokój - przekazał Zoltán Kovács, rzecznik węgierskiego rządu.
Szefowa unijnej dyplomacji jest jednak zdeterminowana. Jak usłyszała dziennikarka RMF FM, zamierza wykorzystać "każdą możliwą procedurę", by obejść węgierskie weto. Chce zaproponować Węgrom "konstruktywne wstrzymanie się od głosu", co by umożliwiło przyjęcie decyzji. Ten "unijny wytrych" pozwala, by dane państwo UE mogło wstrzymać się od głosu w sprawie określonego działania, nie blokując go. Węgry korzystały dosyć często z tej możliwości.
Jeżeli nie uda się jednak uzgodnić stanowiska na poziomie unijnym, to rozwiązaniem mogą być dobrowolne składki. Wpłaty byłyby proporcjonalne do PKB każdego kraju. "Dzięki temu to dobra propozycja. Obciążenia będą sprawiedliwe" - mówi dyplomata UE. Byłaby to więc raczej koalicja krajów niż działanie na poziomie całej UE.
Niektórzy dyplomaci przypominają jednak, że Węgry często wykazywały się pragmatyzmem i po uzyskaniu czegoś dla siebie, dołączały do stanowiska całej Unii. "Zobaczymy jak będzie tym razem" - skwitował wysoki rangą dyplomata UE.