Władimir Putin stworzył barbarzyńską armię, która grabi, gwałci, torturuje i w sadystyczny sposób dręczy ukraińskich jeńców wojennych przed ich zamordowaniem. Wojska rosyjskie popełniają na Ukrainie nieludzkie zbrodnie wojenne i są dumne z tego, co robią. Nagrywają też swoje makabryczne czyny – pisze portal gazety "Bild".
Portal przypomina, że rosyjska ambasada w Wielkiej Brytanii "oklaskuje i publicznie wzywa do stosowania bardziej poniżających rodzajów śmierci" wobec pojmanych żołnierzy z ukraińskiego pułku Azow. Rosyjscy żołnierze chwalą się w rozmowach ze swoimi bliskimi gwałtami dokonywanymi na Ukrainkach.
"W Ołeniwce na południe od Doniecka Rosja praktycznie spaliła 53 jeńców wojennych w obozie internowania. Barbarzyństwo dzieje się z woli rosyjskiego despoty Władimira Putina" - ocenia "Bild".
Dla byłego oligarchy i krytyka Kremla Michaiła Chodorkowskiego jest jasne, że wszystko to dzieje się na polecenie Putina.
Sadyzm, widoczny na filmie, mógł być postrzegany jako indywidualne działania przestępców, jednak wypowiedź ambasady rosyjskiej o egzekucji ukraińskich jeńców wojennych wskazuje, to jest to polityka państwa - twierdzi Chodorkowski.
Przyczyny brutalnych czynów Rosjan leżą w jej historii - uważa historyk Jan Behrends, profesor Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą.
W Rosji istnieje kult Związku Radzieckiego i wojennej przemocy, podsycanej przez Putina. Obecnie państwem rządzą brutalni przestępcy z wojska i tajnych służb z Putinem na czele. To doprowadziło do ogólnej brutalizacji, także w schorowanej armii tego wielkiego kraju - ocenia Behrends.
Zdaniem historyka, wojna z Ukrainą "jeszcze bardziej zradykalizowała Rosję, a przemoc odgrywa teraz rolę podobną do tej, jaką odgrywała za czasów Stalina".