"Pod względem gospodarczym, dyplomatycznym i w wielu innych dziedzinach Japonia jest nieodzowna w rozwiązywaniu globalnych problemów" - oświadczyła Hillary Clinton podczas wizyty w Tokio. Sekretarz stanu USA wezwała Japonię, aby pozostała "aktywnym uczestnikiem wspólnoty międzynarodowej", mimo problemów, z jakimi boryka się po marcowym trzęsieniu ziemi.
Szefowa amerykańskiej dyplomacji zapewniła o wsparciu Waszyngtonu dla swego kluczowego sojusznika w Azji Wschodniej. Sojusz USA i Japonii jest bardziej niezbędny niż kiedykolwiek w celu zapewnienia globalnego bezpieczeństwa i postępu - zaznaczyła na konferencji prasowej po rozmowach z japońskim ministrem spraw zagranicznych Takeakim Matsumoto.
Hillary Clinton poinformowała, że Japonia i USA porozumiały się co do utworzenia - jak to ujęła - publiczno-prywatnego partnerstwa na rzecz odbudowy pod kierownictwem japońskiego rządu. Amerykańskie firmy i organizacje mają zacząć rozmowy na temat tego, w jaki sposób pomóc Japonii w dobie kryzysu.
Według ekonomistów, Japonię czeka największa odbudowa od czasów drugiej wojny światowej, a jej koszty obliczane są w setkach miliardów dolarów. W rezultacie trzęsienia ziemi i fal tsunami zginęło 28 tys. ludzi, a straty ocenia się na 300 mld dolarów.
Hillary Clinton podkreśliła w Tokio, że nie ma powodu, aby Amerykanie mieli nie przyjeżdżać do Japonii, chyba że na tereny wokół uszkodzonej Fukushimy.
Dziś operator elektrowni, firma Tokyo Electric and Power (TEPCO), ogłosiła plan wyjścia z kryzysu. TEPCO ma zamiar zmniejszyć poziom promieniowania w siłowni w ciągu trzech miesięcy, a następnie zdecydowane ograniczyć wycieki radioaktywne w ciągu trzech do sześciu miesięcy.
Od czasu katastrofalnego trzęsienia ziemi trwa dramatyczna walka o opanowanie sytuacji w elektrowni. Wstrząsy o sile 9 st. w skali Richtera i fale tsunami uszkodziły system chłodzenia reaktorów i w rezultacie spowodowały poważny wyciek radioaktywny.