20-latek ze Szwecji mający arabskie korzenie został skazany przez sąd wojskowy w Libanie na 5 lat więzienia. Hamam al-Weli miał otrzymać od ISIS rozkazy uprowadzenia dziecka dyplomaty w Szwecji oraz przeprowadzenia zamachu terrorystycznego.

20-letni Hamam al-Weli ze Sztokholmu przebywał w libańskim areszcie od roku. Sąd wojskowy w Bejrucie właśnie skazał go na 5 lat więzienia.

Mężczyzna został zatrzymany u krewnych w ośrodku dla uchodźców z Palestyny Nahr al-Bared w północnym Libanie. Jego adwokat utrzymuje, że młody człowiek źle się czuł w Szwecji. Lekarze poradzili mu, żeby odwiedził krewnych - stwierdził Ziad Ajjaj w rozmowie z gazetą "Expressen".

Hamam al-Weli został skazany za przynależność do organizacji terrorystycznej Państwo Islamskie oraz przygotowywanie zamachu terrorystycznego.

Śledczy dotarli do jego rozmów na czacie z wysoko postawionymi dowódcami ISIS, między innymi poszukiwanym wciąż Fadelem Shaker al-Shahal. Według śledczych, 20-latek otrzymywał rozkazy oraz plany przeprowadzenia ataków w Szwecji oraz innych krajach europejskich. Mowa była o uprowadzeniu dziecka dyplomaty w Szwecji, zaatakowania szkół i przedszkoli, a nawet amerykańskiej ambasady w Sztokholmie.

Hamam al-Weli podczas przesłuchania przyznał się do stawianych zarzutów. Jednak przed sądem wszystko odwołał. Zaprzeczył, by znał Fadela Shaker al-Shahal. Utrzymywał, że jest niewinny i został zmuszony do przyznania się do rzeczy, których nie popełnił.

Mój klient jest przedstawiany jako najgroźniejszy na świecie terrorysta. Tymczasem to niewinny człowiek, który chciał tylko odwiedzić swoich krewnych - oświadczył adwokat skazanego, który już zapowiedział złożenie apelacji.