Od 15 do 20 osób zmarło z głodu w ubiegłym roku w mieście Dajr az-Zaur na północnym wschodzie Syrii - poinformowała ONZ. Organizacja zastrzegła, że dane te są niesprawdzone. Obecnie 200 tys. osób cierpi w tym mieście z powodu poważnych braków żywności.
Według oenzetowskiego Biura ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) wśród osób, które zmarły z głodu, jest czworo dzieci. Zachodnia część miasta jest oblegana od marca ubiegłego roku przez Państwo Islamskie.
Od września na lotnisku w Dajr az-Zaur nie lądują żadne samoloty, jedynie śmigłowce. Od dziesięciu miesięcy w mieście nie ma elektryczności, woda jest dostępna przez trzy godziny w tygodniu - informuje ONZ w opublikowanym raporcie.
Terroryści z IS "przesłuchują i nękają ludzi żyjących w mieście, konfiskują im dokumenty", podczas gdy syryjski rząd ich wymaga - czytamy w raporcie.
Inne oblegane miasto to Madaja, gdzie odciętych od świata zostało 42 tys. ludzi. W styczniu do Madai dotarły dwa konwoje z pomocą. Wcześniej miejscowi pracownicy organizacji humanitarnych informowali, że 32 osoby zmarły z głodu.
(mpw)