"Ogłoszenie przez Ryszarda Proksę wstępnej zgody na propozycję rządu w dniu 1 i 2 kwietnia jest przejawem skrajnej niekompetencji lub służalczości wobec rządu" - piszą członkowie Międzyzakładowej Komisji Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ i domagają się jego dymisji. To pierwsze tak jawna krytyka przewodniczącego Proksy od początku negocjacji związkowców z rządem.

W poniedziałek, wtorek i środę w Centrum Dialogu Społecznego oświatowe związki zawodowe negocjowały ze stroną rządową o swoich postulatach. Choć na stole pojawiło się kilka propozycji, żadna z nich w pełni nie usatysfakcjonowała wszystkich związkowców. Widmo strajku nauczycieli nadal jest bardzo realne. Rozmowy będą kontynuowane w piątek.

Wśród związków, które negocjują z rządem, jest Związek Nauczycielstwa Polskiego, Forum Związków Zawodowych i oświatowa Solidarność.

Na początku tygodnia szef SKO NSZZ  Solidarność Ryszard Proksa - który jest też radnym PiS z powiatu ostrowieckiego - ogłosił, że ponieważ "progowe" postulaty "S" zostały zrealizowane prawdopodobnie Solidarność nie przystąpi do strajku.

Oczywiście nie przeszkadzamy kolegom w negocjacjach, ale z moich obserwacji wynika, że w tym roku my nie mamy większych możliwości chyba zdobyć większych wynagrodzeń oprócz tego, co rząd zadeklarował  - powiedział. Zaznaczył, że Solidarność jest gotowa do dalszych rozmów.

Wypowiedź o możliwości nie przystąpienia do strajku rozwścieczyła członków głogowskiej Solidarności, którzy stanowczo odcięli się od wypowiedzi Proksy w oświadczeniu.


Cytat

Ogłoszenie przez Przewodniczącego Sekcji Krajowej Oświaty NSZZ "Solidarność" Ryszarda Proksę wstępnej zgody na propozycję rządu w dniach 1 i 2 kwietnia jest przejawem skrajnej niekompetencji lub służalczości wobec rządu. Wszak uczynił to jeszcze w trakcie negocjacji i przed manifestacjami organizowanymi 4 kwietnia przez nasz związek. To jest właściwie sabotaż. Wstyd nam za postawę Ryszarda Proksy. Domagamy się jego dymisji
Związkowcy


Muszę realizować decyzje Rady Krajowej

Po decyzji o zakończeniu strajku głodowego w krakowskim kuratorium krytyka Ryszarda Proksy jeszcze się zaostrzyła. 

Za szybko zakończył negocjacje z rządem, zdziwił wiele osób - mówi RMF FM szef mazowieckiego oddziału Andrzej Piegutowski.

Związkowców najbardziej poirytowała deklaracja Ryszarda Proksy, że gotowy jest podpisać porozumienie z rządem w sytuacji, gdy inne związki jeszcze cały czas prowadzą negocjacje. Jednocześnie Andrzej Piegutkowski komentuje, że żądania innych związków - ZNP i Forum Związków Zawodowych - są zawyżone.

To jest zdanie lidera lokalnego. Mam ich jeszcze kilku, ale podkreślam: nie obrażam się. Muszę realizować decyzje Rady Krajowej  - odpowiada na krytykę Ryszard Proksa.

Co będzie dalej z Ryszardem Proksą? To na razie nie jest jasne. Wiadomo za to, że w środowych rozmowach przewodniczący wypowiadał się mniej stanowczo. Trzeci dzień rozmów nie przyniósł żadnych rozstrzygnięć; najważniejsza informacja jest taka, że rząd postanowił jeszcze raz przeanalizować nasze postulaty - stwierdził.