Nasze siatkarki w tym sezonie rozpieszczają swoich kibiców. W meczu z Rosją odniosły szóste zwycięstwo z rzędu! W zaledwie 90. minut pokonały zespół "Sbornej" 3:0 (25:21, 25:18, 25:16). Podopieczne Jacka Nawrockiego dominowały na boisku przez całe spotkanie.
Tak jak w meczu z Japonią, Polki na początku spotkania dobrze grały blokiem. Myliły się za to w ataku. Z kolei Rosjanki dobrze spisywały się w ofensywie. To sprawiło, że w pierwszej części seta żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie bezpiecznej przewagi punktowej nad rywalkami (6:8).
Dużo problemów naszym zawodniczkom sprawiały ataki Rosjanek ze środka siatki. Widząc to rozgrywająca "Sbornej" coraz częściej rozgrywała piłki do tej strefy boiska. "Biało-czerwone" próbowały zdobywać punkty posyłając w stronę rywalek mocne zagrywki, niestety przeciwniczki dobrze radziły sobie z ich przyjęciem. Siatkarki z Rosji miały za to problem z zatrzymaniem ataków naszych skrzydłowych. To właśnie akcje Grajber i Smarzek doprowadziły do remisu (16:16).
Na prowadzenie w końcówce Polki wyszły po uderzeniu z prawego skrzydła Smarzek (21:19). Później Rosjanki popełniły błąd czterech odbić, a nam udało się dwukrotnie ustawić szczelny blok. To sprawiło, że mieliśmy aż cztery piłki setowe. Udało się wykorzystać drugą z nich (25:21).
Zwycięstwo w pierwszej partii dodało naszym zawodniczkom animuszu. Widać to było na boisku, bo zagrania Polek były pewne i efektownie (8:8). Ale Rosjanki też miały swoje atuty - na skrzydle skutecznie grała Woronkowa. Polki musiały być więc cały czas skupione, by nie pozwolić rywalkom złapać dobrego rytmu gry.
Wystarczyło jednak, że na zagrywkę weszła Natalia Mędrzyk, a wynik od razu zaczął wyglądać korzystniej. Dzięki serii jej serwisów "odskoczyliśmy" od rywalek (16:11).