Polskie siatkarki pokonały w Łodzi Włoszki 3:2 (25:14, 19:25, 13:25, 25:21, 15:12) w ostatnim grupowym meczu mistrzostw Europy. Biało-czerwone pierwszą część turnieju zakończyły na drugim miejscu w grupie B. W 1/8 finału zagrają w niedzielę w łódzkiej Atlas Arenie z Hiszpanią.
Włochy, czyli najmocniejszy rywal oraz jeden z faworytów turnieju, był rywalem Polek w ostatnim meczu pierwszej fazy. Prowadzące w tabeli grupy B Włoszki były nie tylko niepokonane, ale w czterech wcześniejszych występach nie straciły nawet seta. Polki, które w środę uległy Belgijkom 2:3, spadły na trzecie miejsce w grupie i choć były pewne gry w fazie pucharowej, w meczu z gwiazdami światowej siatkówki walczyły o poprawienie swojej pozycji. Każde zwycięstwo nad wicemistrzem świata pozwalało im bowiem uniknąć Rosjanek w 1/8 finału i o ćwierćfinał walczyć z teoretycznie słabszą Hiszpanią.
Zadanie wydawało się niezwykle trudne, ale w wypełnionej 10-tysięczną publicznością Atlas Arenie biało-czerwone podjęły walkę. Zaczęły znakomicie, co wyraźnie zdeprymowało faworytki. Później było jeszcze lepiej, bo w grze biało-czerwonych właściwie nie było słabych punktów. Zawodniczki trenera Jacka Nawrockiego ryzykowały na zagrywce, świetnie broniły oraz przyjmowały, dzięki czemu Joanna Wołosz dogrywała dokładne piłki do Malwiny Smarzek-Godek i Magdaleny Stysiak. Przede wszystkim jednak - w przeciwieństwie do Włoszek - nie popełniały błędów, dzięki czemu właściwie w pełni kontrolowały przebieg pierwszej partii.
Prowadziły w niej wyraźnie od początku do końca, m.in. 3:0, 8:4 po bloku na Indre Sorokaite, 15:10 po ataku z lewego skrzydła Natalii Mędrzyk, 19:11 po dwóch asach serwisowych Smarzek-Godek i 23:13 po kontrze Stysiak. Wreszcie do piłki setowej doprowadziła występująca pierwszy raz w szóstce Klaudia Alagierska, a w ostatniej akcji pomyliła się Paola Egonu.
Tak łatwo zdobywanie punktów gospodyniom nie przychodziło już w kolejnych odsłonach. W drugiej role się odwróciły, bo swoje niemałe możliwości zaczęły prezentować Egonu, Miriam Sylla czy Sorokaite i to one nadawały ton grze. Wydawało się, że do czasu, bo choć reprezentacja Italii prowadziła nawet 17:10, Polki nie poddały się. Mozolnie obrabiały straty, a przy niewygodnej zagrywce Smarzek-Godek i atakach ze środka Kąkolewskiej zbliżyły się na jeden punkt (18:19). Później coś się jednak zacięło i do końca seta Włoszki pozwoliły biało-czerwonym na skończenie tylko jednej akcji.
Gonić wynik Polki musiały też w kolejnej partii. Wciąż inicjatywę posiadały bowiem wicemistrzynie świata, które po ataku przez środek Raphaeli Folie wygrywały 8:5. Biało-czerwone utrzymywały dystans do stanu 8:9, później za sprawą głównie Sylli i Egonu zespół Italii uzyskał bezpieczną przewagę (15:9). Od tej pory dominowały już siatkarki trenera Davide Mazzantiego, zdobywając punkty z dość dużą łatwością i ostatecznie zwyciężając pewnie w tym secie 25:13. Wygrane dwa sety zapewniły Włoszkom pierwszą pozycję w grupie.
Polki podjęły walkę w czwartej partii. Jej początek był wyrównany (6:6 i 10:10), a po ataku Smarzek-Godek i problemach rywalek z odbiorem serwisu Algierskiej prowadziły 13:11. Później do stanu 18:18 gra toczyła się punkt za punkt. W decydującym momencie biało-czerwone przejęły inicjatywę i znacznie zbliżyły się do tie-breaka po autowym ataku Egonu, po którym prowadziły 23:19. 24. punkt zdobyła Smarzek-Godek, a tę część spotkania zakończył trudny do odebrania serwis Mędrzyk.
Rozstrzygającego seta lepiej zaczęły Włoszki (2:0), które wygrywały też kilka sytuacyjnych piłek. Po autowym kontrataku Stysiak prowadziły 6:3, ale znów charakter pokazały Polki, które doprowadziły do remisu 7:7, a po zagrywce Alagierskiej wyszły na prowadzenie. W końcówce coraz częściej myliły się Włoszki i po autowym zbiciu Egonu było 12:9. Nie myliła się za to Smarzek-Godek (13:10), a po chwili skończyła też ostatnią, jak się okazało, piłkę.
To było czwarte zwycięstwo drużyny Nawrockiego w ME. W grupie uległy jednie 2:3 Belgijkom. Wcześniej w łódzkiej Atlas Arenie wygrały bez straty seta ze Słowenią i Portugalią oraz Ukrainą (3:1). Włoszki z czterema wygranymi i jedną porażką zajęły pierwsze miejsce w tabeli gr. B.
Oprócz Polski, gospodarzami ME są Węgry (Budapeszt), Słowacja (Bratysława) i Turcja (Ankara), która gościć będzie fazę finałową. Mistrzostwa Europy potrwają do 8 września. Po raz pierwszy w historii o medale rywalizują 24 reprezentacje.