Burza we Francji. Gwałtowną publiczną debatę wywołały działania szturmowych oddziałów policji wobec licealistów protestujących w ostatnich dniach przeciwko reformie edukacji. W sieci pojawiły się nagrania wideo i zdjęcia, na których widać dziesiątki zatrzymanych uczniów klęczących w rzędach, z rękoma skutymi kajdankami bądź trzymanymi za głowami. Francuski rząd broni działań służb.
Francuscy uczniowie dołączyli w tym tygodniu do fali manifestacji przeciwko polityce prezydenta Emmanuela Macrona, protestując przeciw wprowadzonej za jego rządów reformie systemu edukacji. W wielu przypadkach wyrażali zresztą również poparcie dla ruchu "żółtych kamizelek".
W ramach protestu licealiści zablokowali dostęp do mniej więcej setki szkół w całym kraju.
Jak podaje agencja Reutera, społeczne oburzenie wywołały filmy i zdjęcia zatrzymanych uczniów z dwóch szkół na przedmieściach Mantes-La-Jolie, położonego 60 km na zachód od Paryża.
Na nagraniach widać dziesiątki licealistów klęczących w rzędach, z rękami skutymi kajdankami bądź trzymanymi za głowami.