W regionie briańskim w Rosji płoną lasy skażone radiacją po katastrofie w Czarnobylu - poinformowało Rosyjskie Centrum Ochrony Lasów, państwowa agencja zajmująca się m.in. monitoringiem radiologicznym w lasach.
Według centrum od połowy czerwca pożary w skażonych lasach miały miejsce m.in. w obwodach: briańskim, kałuskim, czelabińskim, kurgańskim, tulskim, orłowskim i penzeńskim.
W graniczącym z Białorusią i Ukrainą obwodzie briańskim zarejestrowano 28 pożarów na łącznej powierzchni 269 hektarów. W obwodzie kałuskim zanotowano 11 pożarów na 173 hektarach, tulskim - sześć na 44 hektarach, a w orłowskim - trzy na 13 hektarach.
Główny lekarz sanitarny Rosji Giennadij Oniszczenko zaprzeczał wcześniej informacjom o pożarach w skażonych lasach w obwodzie briańskim. Nie należy siać paniki. W obwodzie briańskim jest spokojnie - zapewniał.
Wystarczy nałożyć na siebie mapy skażonych terenów i miejsc, gdzie występują pożary. Każdy może to zrobić. Po co zaprzeczać tym informacjom? - pytał urzędnik z centrum ochrony lasów, cytowany przez AFP
Rosyjski minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergiej Szojgu 5 sierpnia wyraził obawę, że w wypadku wybuchu pożarów lasów w obwodzie briańskim może wzrosnąć tło radiacyjne.
W obwodzie briańskim są wciąż rejony ze skażeniem radioaktywnym po Czarnobylu. W wypadku wybuchu pożarów lasów w tym regionie razem z produktami spalania mogą się unieść radionuklidy. Pojawi się wówczas nowa strefa skażenia - ostrzegł wówczas Szojgu.
Szef resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych ujawnił wtedy, że doszło tam już do kilku pożarów, które zostały szybko ugaszone. Mam nadzieję, że unikniemy pożarów w tej strefie. Mamy tam roboty do walki z ogniem, skonstruowane na bazie czołgów - oświadczył.
Szojgu przekazał, że siły jego resortu w obwodzie briańskim zostały "poważnie wzmocnione".