Adam Małysz najszybszy na trasie prologu rajdu Hungarian Baja w klasie T2. Kierowca RMF Caroline Team uzyskał czas 00:05:47. "To była tylko rozgrzewka, choć bardzo udana. W sobotę czeka nas ciężki dzień - trzy odcinki specjalne" - przyznał były skoczek.
Prolog to jest "pokazówka", choć nie ukrywam, że cieszę się z wyniku. Prawdziwy chrzest już za mną - żartował Adam Małysz na mecie.
W paru miejscach było sporo kurzu, poza tym ostre podjazdy. Poza tym było dosyć ciasno w niektórych miejscach. Etap miał pięć kilometrów, więc kiedy minęliśmy linię mety, to chciałem jechać dalej. Cały dzień czekałem na ten krótki przejazd - skomentował.
Nastroje są dobre. W sobotę czeka mnie prawdziwy chrzest bojowy, przede mną sporo kilometrów do przejechania. Mój samochód został bardzo dobrze przygotowany. Cieszę się, że możemy rywalizować z innymi z swojej kategorii - zakończył.
Do tej pory były skoczek uczestniczył tylko w rajdzie Wrocław - Drezno. Nie był tam jednak klasyfikowany.
Świetnie spisał się również Łukasz Łaskawiec, który również nie dał za wygraną i w Q4 zdobył pierwszą lokatę.
Zawodnicy mają w sumie do przejechania ponad 400 km; trasa jest trudna technicznie, bardzo wymagająca dla sprzętu. W sobotę i niedzielę kierowców czeka przejazd odcinków specjalnych, z których najdłuższy ma prawie 60 km i prowadzi po bezdrożach.