„Teraz pracujemy nad tym, by zakontraktować rywali na mecze towarzyskie w marcu i czerwcu. W wiosennym terminie chcemy zagrać z przeciwnikami z Azji i Afryki. Chcielibyśmy także, aby w marcu kadra zagrała na Stadionie Śląskim” – mówi w rozmowie z RMF FM sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki. „ Na pewno wykorzystamy doświadczenia z przygotowań do Euro2016. Przed mundialem będziemy przygotowywać się w Polsce jak dwa lata temu. Najpierw nad Bałtykiem a potem w Bieszczadach” – informuje Sawicki.
Patryk Serwański: Losowanie grup piłkarskiego mundialu za nami, ale to zaledwie wierzchołek góry lodowej jeśli chodzi o występ w Rosji. Teraz trzeba stworzyć bardzo dokładny plan, zająć się logistyką, zdobyciem sparingpartnerów.
Maciej Sawicki: Tak naprawdę to my tą pracę zaczęliśmy już dawno. Przygotowaliśmy sobie różne scenariusze i teraz już działamy w ich ramach. Musimy tylko trochę zmienić plany związane ze sparingami. Wiadomo, że mamy w grupie rywali spoza Europy i musimy się zmierzyć z rywalami o podobnej charakterystyce. W marcu chcemy zagrać z drużynami z Afryki i Azji. Pracujemy nad podpisaniem umów w tej sprawie. W czerwcu też rozegramy dwa spotkania. Tu terminy determinuje nasz pierwszy pojedynek w Rosji. Zaczynamy 19 czerwca z Senegalem. Sparingi chcemy zagrać 8 i 12 czerwca. Ten drugi mecz rozegramy w Warszawie i dzień później polecimy do Soczi. To będzie nasza baza. Wizytowaliśmy to miejsce 3 razy, mamy tak wszystko dograne.
Co do marcowego rywala z Afryki - często mówiąc o tym kontynencie mówimy "Afryka" tak jakby to wszystko wyjaśniało, a to przecież kontynent wielkich różnic. Pytanie, który rywal najbardziej pasuje do charakterystyki Senegalu?
Najbardziej chcielibyśmy zagrać z Nigerią lub Ghaną. Uruchomiliśmy wszystkie kontakty i mam nadzieję, że szybko wszystko sfinalizujemy. Ci piłkarze reprezentują afrykańskie reprezentacje, ale grają w Europie i są trochę przesiąknięci tymi stylami gry z Europy. Rywale są ważni, ale najważniejsze będą nasze atuty. Jesteśmy ich pewni. Musimy je tylko zaimplementować bezpośrednio na mecz, co nie będzie łatwe, bo nasza grupa na mundialu jest bardzo wymagająca i konkurencyjna. Na boisku mogą decydować szczegóły, ale te detale to nasza silna broń.
Przeciwnicy to jedna sprawa. Drugie pytanie brzmi, gdzie rozegramy w marcu i czerwcu mecze towarzyskie?
Nad tym też pracujemy. Na pewno chcemy zagrać na Stadionie Śląskim. Po odbudowie wygląda pięknie, ale musimy być pewni, że ten obiekt będzie gotowy na przyjęcie meczu reprezentacji, na który przyjdzie komplet publiczności. Wszystko musi funkcjonować perfekcyjnie. Jeśli Stadion Śląski spełni wszystkie wymogi imprezy masowej w kontekście meczu reprezentacji, będziemy chcieli zagrać w marcu w Chorzowie.
Inna sprawa to logistyka związana z pobytem w Rosji.
Wstępny plan jest opracowany i teraz będziemy go rozpisywać dosłownie na godziny. Tak, żeby wszystko było jasne i czytelne. Mamy doświadczenie z Euro2016, gdzie mogliśmy wszystko przetestować. Teraz powinno być nam łatwiej. Wiadomo, że Rosja to nie Francja. To inna specyfika kraju, inne odległości. Myślę, że będziemy bardzo dobrze przygotowani. Po to jeździliśmy już wcześniej do Rosji, by wszystko sprawdzić na miejscu.
Na ile doświadczenie z Euro2016 i przygotowań do turnieju mogą stanowić naszą przewagę choćby w kontekście gry z Senegalem, który wraca na mundial po 16 latach?
To może być jeden z drobiazgów, który może o czymś decydować. Pamiętajmy też, że bezpośrednio przed mundialem będziemy trenować w Polsce. W podobnych warunkach jak w Rosji w czerwcu. Oczywiście w Soczi będzie cieplej, ale ta różnica nie będzie duża. W Polsce będziemy się przygotowywać według planu sprzed dwóch lat - najpierw nad Bałtykiem potem w Bieszczadach w Arłamowie. Później wylot do Rosji.
Po Euro2012 mamy sporo centrów pobytowych gotowych by przyjąć inne reprezentacje. Może ktoś zdecyduje się na przygotowania do mistrzostw właśnie u nas. Pojawiły się jakieś zapytania?
To wszystko jest przed nami. Federacje, które zagrają w Rosji będą to wszystko planowały. Wstępnie pojawiły się zainteresowanie ze strony Egiptu, który chciałby trenować przed mundialem w Gniewinie. Możliwe, że inne federacje też będą o tym myślały. Mamy piękne ośrodki, dobra infrastrukturę, życzliwych ludzi. Polska może być bardzo dobrym miejscem do takich przygotowań. Wiem, że są federacje, które wybiorą Austrię czy Szwajcarię.
Ta nasza grupa na mundialu jest ciężka pod względem marketingowym. Senegal i Japonię kibice kojarzą słabo. Lepiej Kolumbię. Pojawiają się głosy, że grupa jest dość łatwa, co wydaje mi się jednak dalekie od prawdy. Jak teraz pokazać prawdę o Senegalu, Japonii i Kolumbii? Dla PZPN-u to też ciekawe wyzwanie.
Na pewno kibicom nie trzeba przedstawiać mundialu jako takiego. U nas kibice identyfikują się z drużyną narodową. To pokazują frekwencje podczas meczów eliminacyjnych. W Europie mieliśmy trzecią średnią frekwencję eliminacji, szóstą na świecie. To ponad 55 tysięcy kibiców. Oglądalność w telewizji też była świetna. Ci kibice będą czekali na mundial, na pierwszy mecz. Rzeczywiście nasi rywale to nie tak wielkie firmy jak Anglia czy Hiszpania, ale kibice będą czekać na mecze Polaków. Wszyscy wiedzą, że te mecze grupowe mogą zaprowadzić nas gdzieś dalej do pojedynków z rywalami z tego najwyższego kalibru marketingowego - tak to nazwijmy. Będą oczekiwania, będą nadzieje kibiców. Naszym pierwszym celem jest wyjście z grupy. W tym wszystkim najważniejsze jest przecież przygotowania sportowe i właśnie sportowe emocje.
(mpw)