Na dwa mecze przed końcem eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata w Rosji, z Czarnogórą i Rumunią, duńscy piłkarze wydają się być pewni awansu. "Oczywiście, że zagramy w tym turnieju" - powiedział obrońca tureckiego Fenerbahce Simon Kjaer.
Duńskie media tonują nieco wypowiedzi piłkarzy, lecz też są pełne nadziei.
Po ośmiu kolejkach w tabeli grupy E prowadzi Polska z 19 punktami przed Danią i Czarnogórą po 16, Rumunią - 9, Armenią - 6 i Kazachstanem - 2. Do zakończenia eliminacji pozostały jeszcze dwie kolejki spotkań. Dania spotka się 5 października na wyjeździe w Czarnogórą i 8 października z Rumunią w Kopenhadze.
Te dwa ostatnie mecze, które zadecydują o tym czy Dania wejdzie w skład finalistów MŚ, będą wielkim egzaminem dla selekcjonera Age Hareide, który i tak bardzo dużo zrobił w ostatnich miesiącach - podkreślił dziennik "Politiken".
Duńskie media przypominają, że Hareide posiada kontrakt z duńska federacją piłkarską DBU do 2020 roku, lecz z opcją, że można go rozwiązać na życzenie jednej ze stron w 2018, czyli po zakończeniu eliminacji do MŚ.
Ewentualny awans będzie jednak swoistym bonusem, ponieważ Hareide został zatrudniony w celu stworzenia drużyny na Euro w 2020 roku i nie obiecywał sukcesu wcześniej - przypomniał "Politiken".
Hareide wypowiedział się w poniedziałek na łamach dziennika "BT" i oświadczył, że zamierza pracować z reprezentacją Danii definitywnie do końca kontraktu.
Rozpoczynając pracę w ubiegłym roku od razu powiedziałem, że moim zadaniem jest przygotowanie drużyny do eliminacji do następnych mistrzostw Europy, a nie do przyszłorocznego mundialu, do którego awans oceniałem, jako kompletnie niemożliwy. Futbol jest jednak bardzo nieprzewidywalny i okazało się, że nabraliśmy wiatru w żagle wcześniej niż sądziłem i teraz droga do Rosji niespodziewanie otwiera się coraz szerzej. Dlatego zamierzam pracować z tą rozwojową drużyną do roku 2020 - podkreślił szkoleniowiec.
Kjaer powiedział w rozmowie z portalem "Tipsbaldet", że w drużynie nie ma nikogo, kto by wątpił, że Dania nie zagra na turnieju w Rosji: "dla mnie i wszystkich kolegów z zespołu jest oczywistym, że tam pojedziemy. Po wygranej z Polską 4:0, a później z Armenią 4:1 jesteśmy w naprawdę wielkim gazie".
Zdaniem duńskich mediów mecz w Podgoricy będzie bardzo trudny, ponieważ będzie decydujący dla obu zespołów, które mają po 16 punktów i walczą o drugie miejsce w grupie. Jesteśmy ciekawi, jak po tej kolejce będzie wyglądać nowa tabela - skomentował dziennik "Ekstrabladet".
Dziennikarze gazety spotkali się z 61-krotnym reprezentantem Czarnogóry Elsadem Zveroticem, który zapowiedział, że "pomimo, że damy z siebie wszystko, to z Duńczykami będzie trudno wygrać. To jest drużyna, która przecież przed miesiącem rozgromiła lidera grupy Polskę i to aż 4:0. Taki wynik o czymś świadczy".
Podkreślił, że "dla nas Czarnogórców stawka jest wysoka, ponieważ zakwalifikować kraj do piłkarskich mistrzostw świata będzie historycznym osiągnięciem dla całego narodu, dla którego futbol jest numerem jeden. Mecz 5 października z Danią i być może kolejny i ostatni tych eliminacji, 8 października z Polską, będą na pewno walką na śmierć i życie" - dodał Zverotic.
(m)