Wojciech Szczęsny, Kamil Glik, Matty Cash i Robert Lewandowski. To czterej polscy piłkarze, którzy na katarskim mundialu rozegrali cztery mecze w pełnym wymiarze czasu. Czesław Michniewicz dał zagrać na mistrzostwach 21 zawodnikom. 11 z nich zagrało we wszystkich czterech spotkaniach. Łupem bramkowym podzielili się Piotr Zieliński i Robert Lewandowski.
Selekcjoner Czesław Michniewicz dał pograć na mundialu zdecydowanej większości powołanych piłkarzy. Jeszcze wczoraj w końcówce spotkania z Francją na boisku znaleźli się Jan Bednarek i Kamil Grosicki, który zresztą dał całkiem niezłą zmianę. Łącznie na mundialu zagrało 21 z 26 piłkarzy naszej reprezentacji. Z ławki rezerwowych nie podnieśli się jedynie bramkarze: Łukasz Skorupski i Kamil Grabara, obrońcy: Robert Gumny i Mateusz Wieteska oraz pomocnik Szymon Żurkowski.
Czterech zawodników zagrało we wszystkich spotkaniach od początku do końca. W pełnym wymiarze czasu wystąpili Wojciech Szczęsny, Kamil Glik, Matty Cash i Robert Lewandowski. Niewiele poniżej limitu wynoszącego 360 minut gry (bez doliczonego czasu) znaleźli się Jakub Kiwior, Bartosz Bereszyński, Grzegorz Krychowiak i Piotr Zieliński.
Nieco mniejszą rolę odgrywali Krystian Bielik, Jakub Kamiński oraz Przemysław Frankowski. Cała trójka zagrała we wszystkich spotkaniach, ale tylko raz występowali na boisku przez 90 minut. Niewielki wkład w grę Polaków mieli choćby Sebastian Szymański (136 minut w 2 meczach) Arkadiusz Milik (99 minut w 3 meczach), Nicola Zalewski (64 minuty w 2 meczach), Krzysztof Piątek (26 minut w 2 meczach) oraz zawodnicy, którzy zanotowali pojedyncze występy na mundialu: Michał Skóraś, Karol Świderski, Damian Szymański, Artur Jędrzejczyk oraz wspomniani już Grosicki i Bednarek.
Bilans Polaków na turnieju to 1 zwycięstwo 1 remis oraz 2 porażki. Bilans bramkowy to 3:5. W każdą z bramek zaangażowany był Lewandowski. W meczu z Arabią Saudyjską asystował przy trafieniu Zielińskiego, a później sam odebrał piłkę rywalom i podwyższył prowadzenie. Przeciwko Francji na bramkę zamienił rzut karny, choć w tym elemencie może mieć sobie dużo do zarzucenia. Nie wykorzystał takiej szansy w starciu z Meksykiem a także w pojedynku z Francją. Na szczęście jeden z obrońców zbyt szybko wbiegł w pole karne i napastnik Barcelony mógł powtórzyć swój strzał z 11 metrów. Kapitan reprezentacji Polski jest jak na razie jedynym na tym mundialu piłkarzem oprócz Leo Messiego, który zdążył już zmarnować i wykorzystać rzut karny.
Z drugiej strony dwa karne na mundialu obronił Wojciech Szczęsny i został dopiero trzecim w historii bramkarzem, który dokonał czegoś takiego w trakcie jednego turnieju mistrzostw świata. W 1974 r. udało się to Janowi Tomaszewskiemu, a w 2002 r. Amerykaninowi Bradowi Friedelowi (obronił m.in. strzał Macieja Żurawskiego).
W czterech spotkaniach Polacy siedmiokrotnie byli karani żółtymi kartkami. Dwa razy upominany został Matty Cash (druga żółta kartka w meczu z Francją oznaczała absencję w ćwierćfinale w przypadku awansu). Po jednej żółtej kartki obejrzeli: Bartosz Bereszyński, Przemysław Frankowski, Jakub Kiwior, Grzegorz Krychowiak i Arkadiusz Milik. Nie stawia nas to zbyt wysoko w klasyfikacji fair-play. Hiszpanie na przykład zakończyli fazę grupową z zaledwie jedną żółtą kartką. Piłkarze Maroka byli przez sędziów upominani dwukrotnie. Aż 14 kartek obejrzeli Saudyjczycy, którzy odpadli w fazie grupowej.