Wisła Kraków pokonała holenderskie Twente 2:1 w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Europejskiej. Dzięki remisowi Fulham z Odense zespół z Krakowa awansuje do kolejnej fazy rozgrywek!vPrzed meczem mówiło się, że do awansu potrzeba dwóch cudów... stały się oba.
W wyjście z grupy wątpili nawet piłkarze Wisły. Słabiutkie Odense musiało bowiem co najmniej zremisować z londyńskim Fulham, któremu zwycięstwo dawało awans. Wisła natomiast musiała wygrać z niepokonanym od trzech miesięcy Twente.
Już po pierwszej połowie w Londynie wydawało się, że awans jest niemal niemożliwy - Fulham prowadziło już 2:0. Wiślacy jednak nie dostawali informacji, co dzieje się na Wyspach i grali naprawdę dobrze.
Spotkanie lepiej rozpoczęło Twente, które powinno prowadzić już od drugiej minuty. Obrońca Wisły Junior Diaz podał piłkę napastnikowi, który jednak pogubił się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Chwilę później groźnym strzałem sprzed pola karnego odpowiedział Łukasz Garguła, ale świetnie poradził sobie golkiper Holendrów Marsman. Skapitulował za to przy kolejnej próbie Garguły, który w 12. minucie zaskoczył go strzałem z narożnika pola karnego i było 1:0.
Po stracie gola Twente cofnęło się jeszcze bardziej, a Wiślacy coraz odważniej atakowali. Dobrych sytuacji nie wykorzystali jednak m.in. Wilk i Melikson. I to w końcu się zemściło - w 39. minucie pięknym strzałem wyrównał de Jong.
Drugą połowę świetnie rozpoczęła Wisła - zanim piłkarze zdążyli dobrze ustawić się na boisku, dobre podanie otrzymał Cwetan Genkow. Bułgar znalazł się w sytuacji sam na sam, nieczysto trafił w piłkę, ale to zmyliło Marsmana i krakowianie wyszli na prowadzenie. To uskrzydliło Wiślaków, którzy stwarzali groźne akcje, ale za każdym razem brakowało wykończenia. Grające w rezerwowym składzie Twente koncentrowało się głównie na kontrach.
Po końcowym gwizdku piłkarze Wisły nie byli w najlepszych nastrojach, do szatni schodzili ze spuszczonymi głowami. Po chwili jednak na stadionie zrobiło się głośno jak po strzeleniu bramki - dotarła informacja o wyniku z Londynu. Odense wyrównało w ostatniej akcji meczu, a to oznacza, że w 1/16 Ligi Europejskiej zobaczymy dwie polskie drużyny - awans już wcześniej zapewniła sobie Legia Warszawa, teraz dołączyła do niej "Biała Gwiazda".
Bramki - dla Wisły: Łukasz Łarguła (11), Cwetan Genkow (46), dla Twente: Luuk de Jong (39).
Żółte kartki: Twente Enschede - Willem Janssen, Ninos Gouriye.
Sędzia: Władisław Biezborodow (Rosja). Widzów: 15 210.
Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Marko Jovanovic, Gordan Bunoza, Junior Diaz, Gervasio Nunez - Rafał Boguski (61-Patryk Małecki), Cezary Wilk, Tomas Jirsak (90+2-Daniel Brud), Maor Melikson (89-Andraz Kirm), Łukasz Garguła - Cwetan Genkow.
Twente: Nick Marsman - Tim Cornelisse, Rasmus Bengtsson, Bart Buysse, Nils Roeseler - Willem Janssen, Denny Landzaat, Emir Bajrami, Nacer Chadli (46-Ola John), Luuk de Jong (77-Ninos Gouriye) - Marc Janko (66-Steven Berghuis).