"Nie dość, że prokuratura nadrabia sześcioletnie zaległości po swoich wojskowych poprzednikach, to jeszcze sięga po najlepszych międzynarodowych ekspertów" - pisze Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika "wSieci" i przekonuje, dlaczego konieczne są ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej.

"Nie dość, że prokuratura nadrabia sześcioletnie zaległości po swoich wojskowych poprzednikach, to jeszcze sięga po najlepszych międzynarodowych ekspertów" - pisze Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika "wSieci" i przekonuje, dlaczego konieczne są ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej.
Uczestnicy listopadowego Marszu Pamięci /PAP/Leszek Szymański /PAP

Pomimo upływu już ponad sześciu lat od dnia katastrofy w Smoleńsku, wiele kwestii w dalszym ciągu pozostaje niewyjaśnionych. Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika "wSieci" uzasadnia konieczność podjęcia budzącej kontrowersje decyzji o ekshumacji ofiar.

Nie sposób czynić komuś zarzutu, że próbuje uniknąć powrotu do prawdopodobnie najbardziej traumatycznych zdarzeń w swoim życiu. Trzeba jednak jasno stwierdzić, że dalece niesprawiedliwe jest oskarżanie prowadzących dziś śledztwo o brak empatii, a nawet chęć bezczeszczenia zwłok, w dodatku z pobudek politycznych. To niezrozumiała polityka bezzasadnego zaufania do Rosji w 2010 r. odbija się teraz czkawką - komentuje protesty części rodzin ofiar dziennikarz tygodnika.

Żeby należycie wyjaśnić, co tak naprawdę doprowadziło do konieczności otwierania trumien, Marek Pyza sięga do akt umorzonego przed trzema laty śledztwa dotyczącego niedopełniania obowiązków przez wojskowych śledczych.

Akta tej sprawy (na nowo podjętej niedawno przez Prokuraturę Krajową) czarno na białym pokazują praprzyczynę kłopotów z ciałami ofiar. I winowajców, którzy ani nie uczestniczyli w sekcjach zwłok, ani nie zarządzili ich po przetransportowaniu trumien do Polski - pisze dziennikarz.

Cały tekst artykułu Marka Pyzy na łamach najnowszego numeru tygodnika "wSieci".

"wSieci"