Dziś w Krakowie odbędzie się ekshumacja pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich - pierwsza z kilkudziesięciu zaplanowanych w całym kraju w ramach prowadzonego przez Prokuraturę Krajową śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej.

Dziś w Krakowie odbędzie się ekshumacja pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich - pierwsza z kilkudziesięciu zaplanowanych w całym kraju w ramach prowadzonego przez Prokuraturę Krajową śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej.
Sarkofag Lecha i Marii Kaczyńskich w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów na Wawelu w Krakowie /Jacek Bednarczyk /PAP

Zleconą przez prokuraturę sekcję zwłok i pobranie próbek do badań laboratoryjnych przeprowadzi międzynarodowy, 14-osobowy zespół ekspertów w pomieszczeniach udostępnionych przez Zakład Medycy Sądowej UJ Collegium Medicum.

Otwarcie sarkofagu znajdującego się w krypcie Katedry na Wawelu ma nastąpić po godz. 18, już po zamknięciu Wzgórza Wawelskiego dla turystów. Poza przedstawicielami prokuratury będą przy tym obecni duchowni oraz członkowie najbliższej rodziny pary prezydenckiej: Jarosław Kaczyński i Marta Kaczyńska.

Ekipa techniczna wyznaczona przez prokuraturę zdemontuje jedną z bocznych ścian sarkofagu. Po wyjęciu z niego trumien odmówiona zostanie modlitwa za zmarłych - mówi proboszcz katedry na Wawelu ks. prałat Zdzisław Sochacki, który poprowadzi tę modlitwę wraz z ks. Jackiem Urbanem, członkiem Kapituły Katedralnej.

Następnie szczątki pary prezydenckiej zostaną przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej UJ Collegium Medicum przy ul. Grzegórzeckiej, ok. 2,5 km od Wawelu.

Będzie 14 biegłych, przeprowadzą m.in. sekcję zwłok

Zespół biegłych będzie składał się z 14 osób, z których trzy są z Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Sądowej w Lozannie-Genewie w Szwajcarii, jeden z uniwersytetu w Coimbra w Portugalii, a dwóch profesorów z Odense w Danii. Resztę zespołu tworzą eksperci z Krakowa, Warszawy, Lublina.

Specjaliści mają przeprowadzić m.in. sekcję zwłok i tomografię komputerową oraz pobrać próbki do badań histopatologicznych, toksykologicznych, fizykochemicznych. Jednym z celów sekcji zwłok jest określenie, w jaki sposób były przeprowadzone poprzednie sekcje, co wówczas sprawdzono, a co zostało pominięte.

Ponowny pochówek pary prezydenckiej ma być skromny

Ekshumacja pary prezydenckiej będzie czwartą po II wojnie światowej ekshumacją w Katedrze na Wawelu. Wcześniej otwierano grobowce: królowej Jadwigi (w 1949 r.), Kazimierza Jagiellończyka (1973) oraz gen. Władysława Sikorskiego (2008 r.).

Ponowne złożenie pary prezydenckiej do grobowca na Wawelu jest wstępnie planowane 18 listopada, o ile do tego czasu zostaną wykonane wszystkie zaplanowane przez prokuraturę czynności. Metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz mówił, że zgodnie z wolą rodziny pochówek Lecha i Marii Kaczyńskich ma być bardzo skromny, nie będzie uroczystego pogrzebu - w krypcie św. Leonarda odprawiona zostanie msza święta.

Prokuratura Krajowa: Ekshumacje niezbędne z powodu błędów popełnionych wcześniej

Jak informowała Prokuratura Krajowa, ekshumacje 83 ofiar katastrofy smoleńskiej są niezbędne wobec popełnionych wcześniej błędów. Chodzi m.in. o możliwą zmianę szczątków ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. i nieprawidłowości w opisie stwierdzonych obrażeń w dokumentacji sporządzonej przez stronę rosyjską. Do tej pory w Polsce przeprowadzono dziewięć ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej - w sześciu przypadkach okazało się, że doszło do zamiany ciał.

Do końca roku prokuratura zaplanowała przeprowadzenie 10 ekshumacji, a zakończenie wszystkich jesienią lub zimą 2017 roku.

W ubiegłym tygodniu wiceprokurator generalny Marek Pasionek zapewnił, że po ekshumacji i badaniach szczątki ofiar katastrofy będą niezwłocznie złożone do grobu. Biegli będą mieli cztery miesiące na wydanie opinii. Prokuratura nie będzie informować o terminach poszczególnych ekshumacji. Każda rodzina ma być poproszona na spotkanie w sprawie szczegółów ekshumacji ich bliskich.

Według kierownika zespołu prowadzącego śledztwo prok. Marka Kuczyńskiego, ekshumacje i przeprowadzenie sekcji wszystkich ofiar są konieczne z powodów prawnych i faktycznych. Przywołał art. 209 Kodeksu postępowania karnego, który stanowi, że prokurator albo sąd mają obowiązek zarządzić sekcję, jeżeli zachodzi podejrzenie, że śmierć nastąpiła w wyniku przestępstwa. Ciała ofiar są praktycznie jedynym dowodem, do którego, w drodze ekshumacji, możemy mieć dostęp - podkreślał Pasionek. Kluczowe, newralgiczne dowody w dalszym ciągu są terenie Federacji Rosyjskiej i ja się bynajmniej nie spodziewam, że prędko będziemy w ich posiadaniu - dodał.

Innym powodem ekshumacji jest fakt, że Rosja odmówiła Polsce pomocy prawnej w postaci przesłuchania rosyjskich biegłych, którzy 11 kwietnia 2010 r. wykonywali sekcje zwłok. Odpowiedź była krótka, enigmatyczna: ponieważ to obywatele Federacji Rosyjskiej, którzy mogą poprzez fakt złożenia takich zeznań narazić się na odpowiedzialność karną, nie zostaną przesłuchani – ujawnił Pasionek.

Zdaniem Kuczyńskiego, można przewidywać, że w niektórych trumnach znajdują się fragmenty ciał innych ofiar. Według niego, skala stwierdzonych nieprawidłowości, brak dokumentacji fotograficznej powodują, że nie można stwierdzić, czy i w jakim zakresie dokumenty strony rosyjskiej są wiarygodne. Ujawniono przypadki bezczeszczenia zwłok przez zaszywanie w nich w Rosji różnych przedmiotów.

Badanie fizykochemiczne na materiały wybuchowe nie jest pierwszoplanową sprawą; sekcja ma zmierzać do ustalenia przyczyny śmierci - mówił Pasionek. Żadnej hipotezy nie traktujemy priorytetowo, wszystkie będą weryfikowane do samego końca przy użyciu wszystkich dostępnych metod - zapewnił.

Między czerwcem 2011 r. a listopadem 2012 r. prokuratura wojskowa przeprowadziła dziewięć ekshumacji - wykazały one złożenie ciał sześciu ofiar w niewłaściwych grobach. Medycy sądowi, którzy pracowali przy tych ekshumacjach, stwierdzili błędy w 90 proc. dokumentacji medycznej nadesłanej przez Rosję.

Rodziny 17 ofiar apelują o powstrzymanie ekshumacji bliskich

W październiku członkowie rodzin 17 ofiar katastrofy zaapelowali o powstrzymanie ekshumacji ich bliskich. "Stajemy samotni i bezradni wobec bezwzględnego i okrutnego aktu" - napisali w liście otwartym. Pod listem podpisali się m.in. członkowie rodzin: Ewy Bąkowskiej, Leszka Deptuły, Grzegorza Dolniaka, Artura Francuza, Jarosława Florczaka, Pawła Krajewskiego, Andrzeja Kremera, Barbary Maciejczyk, ks. Adama Pilcha, Katarzyny Piskorskiej, Agnieszki Pogródki-Węcławek, Arkadiusza Rybickiego, Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, Leszka Solskiego, Jolanty Szymanek-Deresz, Wiesława Wody, Edwarda Wojtasa.

Apel przesłano także prezydentowi Andrzejowi Dudzie. W wywiadzie dla PAP, mówił on: To jest obowiązek prawny prokuratorów. Choć to jest sprawa bolesna, ja od tej strony prokuratorów rozumiem i mogę tylko prosić rodziny o wyrozumiałość. O wyrozumiałość dla działań prokuratury, także dlatego, że tragedia smoleńska jest niezwykle ważną sprawą państwową, jest największą tragedią, jaka w sensie państwowym zdarzyła się w Polsce po II wojnie światowej.

Prokuratura - zgoda bliskich na ekshumację nie jest konieczna

Prawo stanowi, że ekshumacja może odbywać się w okresie od połowy października do połowy kwietnia. Prokuratura nie musi mieć zgody na ekshumację osób bliskich. Przepisy kodeksu postępowania karnego nie przewidują możliwości złożenia zażalenia na tę decyzję - podkreśla Pasionek.

Konieczność zbadania ciał ofiar w czerwcu br. ogłosiła rodzinom Prokuratura Krajowa, która na wiosnę przejęła śledztwo od zlikwidowanej prokuratury wojskowej.

PK prowadzi też śledztwo, które ma wyjaśnić, dlaczego zaniechano sekcji w 2010 r. i kto ewentualnie ponosi za to odpowiedzialność. Według PK przeprowadzenie w Polsce sekcji zwłok było obowiązkiem prokuratorów wojskowych. Zdaniem PK, gdyby wtedy doszło do sekcji, dziś nie byłoby konieczności ekshumacji.

10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Śledztwo w sprawie początkowo prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postawiła ona zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. pułku.

(mpw)