24 marca w Rijadzie odbędzie się kolejna tura rozmów rosyjsko-amerykańskich, ale nieoczekiwanie uwagę mediów przykuwa niekoniecznie wynik rozmów, a to, kto w nich będzie uczestniczył. Oto Władimir Putin wysyła jako swojego głównego negocjatora Sergieja Besedę, człowieka, który popadł w niełaskę na Kremlu. To były szef jednej z komórek Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), który miał odpowiadać za dostarczenie Putinowi fałszywych informacji na temat ukraińskiej gotowości do odparcia rosyjskiej inwazji.
Uzgodniliśmy, że konsultacje w formacie dwustronnym zostaną przeprowadzone przez ekspertów wyznaczonych przez prezydentów. Konsultacje te odbędą się w Rijadzie w poniedziałek 24 marca. Szef Komitetu Spraw Zagranicznych Rady Federacji Grigorij Karasin i doradca dyrektora Federalnej Służby Bezpieczeństwa Siergiej Beseda wezmą w nich udział po stronie rosyjskiej - przekazał doradca Putina Jurij Uszakow w czwartek, relacjonując swoje ustalenia z przedstawicielem USA Michaelem Waltzem.
To naprawdę doświadczeni negocjatorzy, którzy doskonale znają problemy międzynarodowe - dodał Uszakow.
Karasin to były wiceminister spraw zagranicznych Rosji. W 2015 roku brał udział w negocjacjach z Ukrainą, które doprowadziły do krótkotrwałego zawieszenia broni między Kijowem i separatystami z Donbasu, wspieranymi przez Moskwę. Beseda wypełniał dla Rosji zupełnie inne zadania.
"The Moscow Times" przypomina, że Sergiej Beseda odwiedził Kijów w szczytowym momencie prodemokratycznych demonstracji w 2014 roku. Beseda był wówczas oficerem wywiadu, a FSB twierdziła, że celem wizyty w stolicy Ukrainy było zabezpieczenie rosyjskich "placówek dyplomatycznych" w mieście.
Później zaczął najwyraźniej pełnić inną funkcję. Beseda był najprawdopodobniej odpowiedzialny za gromadzenie informacji wywiadowczych, dotyczących sytuacji politycznej i wojskowej Ukrainy w ramach tzw. V Zarządu FSB, specjalnej komórki współpracującej z wywiadem zagranicznym. Podejmując decyzję o inwazji na Ukrainę, Władimir Putin miał polegać przede wszystkim na danych V Zarządu.
Portal Ważnyje Istorii podawał w połowie ubiegłego roku, że szef V Zarządu Beseda został zastąpiony przez swojego zastępcę Aleksieja Komkowa. Odwołanie z pozycji kierowniczej to jednak jedynie wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o problemy Besedy. W 2022 roku, tuż po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, został bowiem aresztowany.
FSB bagatelizowała to wydarzenia, nazywając je "rutynowym przesłuchaniem". Tymczasem dziennikarz śledczy Andriej Soldatow informował, że Beseda popadł w krótkotrwałą, ale bardzo nieprzyjemną w objawach niełaskę u samego Władimira Putina. W rezultacie były szef V Zarządu FSB miał trafić do niesławnego więzienia Lefortowo w Moskwie, znanego z brutalności jeszcze od czasów stalinowskich. Powodem tak ciężkiej kary, były błędne informacje wywiadowcze, które Beseda przekazywał ludziom przygotowującym ofensywę na Ukrainę.
Rosjanie mieli wejść w Ukrainę jak w masło i zdobyć Kijów po kilku tygodniach walk. Historia potoczyła się zgoła odmiennie. Powodem katastrofy rosyjskich wojsk w Ukrainie, oprócz gwałtownego wzmocnienia pomocy dla Ukrainy ze strony Zachodu, miały być fałszywe informacji wywiadowcze, o których przekazywanie oskarżano FSB. Agencja miała w oficjalnych raportach utrzymywać - i nie brakowało głosów, że wynikało to ze strachu przed Putinem - że zajęcie sąsiedniego kraju będzie łatwe, a Ukraińcy okażą rosyjskim "wyzwolicielom" ciepło i gościnność. Politycznie Ukraina miała być krajem beznadziejnie słabym i pozbawionym wiarygodnych regionalnych struktur administracyjnych.
By ukryć serię fatalnych pomyłek i niekompetencję swojego wywiadu Kreml podjął gorączkowe wysiłki, ukrywając szczegóły aresztowania Besedy i posuwając się nawet do zmiany jego nazwiska w dokumentacji więziennej. Chociaż po fali niepowodzeń armii rosyjskiej od momentu fiaska kampanii pod Kijowem wzrosła społeczna niechęć do decyzji Putina, ostatecznie strategia Moskwy okazała się skuteczna. Uwagę opinii publicznej odwrócono od "kilkudniowej operacji specjalnej" i zwrócono ku "wojnie z całym NATO".
Besedę po cichu przywrócono do łask, a teraz Putin poprosił go o reprezentowanie kraju w negocjacjach z Amerykanami w Rijadzie. W Rosji wspaniałe jest to, że daje drugą szansę.
Celem spotkania między Rosjanami i Amerykanami 24 marca w Rijadzie jest według oficjalnych komunikatów uzgodnienie bezpiecznej żeglugi transportowej w rejonie Morza Czarnego. Teoretycznie trwa rozejm częściowy, dotyczący ataków na infrastrukturę energetyczną, który omówili w rozmowach telefonicznych Trump, Zełenski i Putin. Teoretycznie, bo "ktoś" zaatakował infrastrukturę gazociągu w Sudży. Tego samego, którym Rosja przesyłała gaz do Europy. Obie strony konfliktu oskarżyły siebie o złamanie warunków rozejmu.
Jak skuteczne, realistyczne i wiarygodne są warunki wypracowane w negocjacjach z Putinem? Prezydent USA Donald Trump powiedział na piątkowej konferencji prasowej w Białym Domu, nie podając szczegółów, że wkrótce osiągnięty zostanie pełny rozejm między Rosją i Ukrainą.