16 pensji plus 3-miesięczne wypowiedzenia bez obowiązku świadczenia pracy - to propozycja dla pracowników ISD Huty Częstochowa, którzy sami się zwolnią. Odejść musi półtora tysiąca ludzi. W przeciwnym razie huta upadnie.
Specjalnie wynajęta firma konsultingowa spotykała się już z grupami pracowników, żeby przedstawić im plany redukcji zatrudnienia. Pojutrze rozpoczną się rozmowy indywidualne.
Huta namawia ludzi do dobrowolnego odejścia, bo nie może ich zwolnić. Pracowników chroni bowiem pakiet socjalny, który gwarantuje im zatrudnienie do października 2015 roku.
Ludzie są w strachu. 16 pensji to wcale nie jest tak dużo. Średnie wynagrodzenie na stanowisku pracownika fizycznego wynosi 4 400 zł. brutto, a pracy w Częstochowie nie ma - mówi reporterce RMF FM Jacek Strączyński z zakładowej Solidarności.
Dodaje, że na hutników wywierana jest presja. Mówi się, że na podjęcie decyzji mają tydzień. Jeśli zdecydują się później, dostaną 14 zamiast 16 pensji - zdradza w rozmowie z nami.
ISD Huta Częstochowa ma ogromne straty. W ciągu ostatnich czterech lat właściciele zakładu - obecnie są nimi Ukraińcy i Rosjanie - wciąż musieli dokładać do interesu (około miliarda złotych). Niedawno postawili ultimatum: jeśli huta nie zacznie na siebie zarabiać, czeka ją upadłość. Stąd konieczność redukcji zatrudnienia. W przypadku upadłości pracę straci cała załoga czyli 3 tysiące osób.