21-latek z Ostrzeszowa wyszedł z domu, pomimo nakazanej kwarantanny, i nie odbierał telefonu od policji – poinformował w piątek rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ostrzeszowie sierż. sztab. Adam Juszczak. Okazało się, że młodzieniec chciał zobaczyć się ze swoją dziewczyną. Grozi mu łączna kara w wysokości 10 tys. zł.
21-latek z Ostrzeszowa złamał warunki przymusowej, 14-dniowej kwarantanny i wyszedł z domu.
Nie odbierał też swojego telefonu. Mężczyzna został szybko zlokalizowany. Ostrzeszowscy policjanci, zachowując wszelkie środki ostrożności, nakłonili go do powrotu do miejsca kwarantanny - poinformował Adam Juszczak z Komendy Powiatowej Policji w Ostrzeszowie.
Okazało się, że 21-latek wyszedł z domu, bo chciał spotkać się ze swoją dziewczyną. Kobieta nie wyszła na spotkanie.
Zdaniem ostrzeszowskiej policji, 21-latek "wykazał się skrajną nieodpowiedzialnością" i może zostać ukarany kwotą 10 tysięcy złotych.
Jak wyjaśnił Adam Juszczak, 5 tys. zł może nałożyć inspektor sanitarny i tyle samo wynosi grzywna, wymierzona przez sąd.
Kara surowa, ale adekwatna do powagi czynu i potencjalnego zagrożenia, jakie mógł sprowadzić na innych - podsumował sierż. sztab. Adam Juszczak.
SPRAWDŹ: Poszedł z psem na spacer, mimo kwarantanny. Dostał mandat