Szpital tymczasowy na Stadione Narodowym zmienia kryteria przyjęć pacjentów z innych placówek. "Spróbujemy odczarować nasz szpital. Liczymy na więcej zgłoszeń z innych szpitali, bo kontakt niemal zamrał" - mówią w rozmowie z RMF FM ludzie związani z placówką na Narodowym.
Pacjent nie musi mieć już własnych badań obrazowych. To ma pozwolić na przewożenie chorych wprost z SOR-u danego szpitala, by nie musieli czekać - nawet kilkanaście godzin na rentgen czy tomografię. Wykreślono też warunek, że chory nie może miec zapalenia płuc. Teraz każdy taki przypadek ma być konsultowany bezpośrednio przez Centrum Koordynacji z lekarzem w szpitalu, który chce przekazać chorego.
Dyrektorzy szpitali na Mazowszu podkreślają, że zmiany wprowadzane są zbyt późno. W ostatnich dniach jest mniej przypadków zakażeń, a gdy oddziały innych placówek były najbardziej przepełnione, Szpital Narodowy pozostawał niedostępny.
Dyrektor Szpitala Narodowego dr Artur Zaczyński pytany był we wtorek w Polsat News o doniesienia dziennikarza "Polityki" Pawła Reszki. Relacjonując rozmowę z jednym z lekarzy pracujących na PGE Narodowym, napisał on, że personel obiektu zakwaterowany został w 5-gwiazdowym hotelu Regent Warsaw Hotel, a na co dzień ma niewiele pracy. "Na Narodowym - są nowoczesne respiratory, najdroższy sprzęt medyczny, ale prawie nie ma pacjentów. Niektórzy lekarze dyżurują w pustych sektorach. Zarobki personelu są wysokie, koszty funkcjonowania ogromne" - relacjonował rozmówca Reszki.
Według dyrektora szpitala na Narodowym lekarz, który "przyjechał na tydzień do pracy w szpitalu tymczasowym", "nie zapoznał się kompletnie z zasadami funkcjonowania" takiego szpitala. Szpitale tymczasowe nie są szpitalami zwykłymi otwartymi dla wszystkich pacjentów, tylko są szpitalami zapasowymi - tłumaczył dr Zaczyński. Opinia publiczna została zmanewrowana przez jedną osobę, która wyraziła swoją opinię na temat warunków, które zostały stworzone dla lekarzy, którzy pracują w tym szpitalu bezustannie od ponad dwóch tygodni. Reszta nie narzeka na funkcjonowanie tego szpitala - podkreślił.
Dr Zaczyński zapewniał, że Szpital Narodowy jest gotowy do przyjmowania pacjentów. My jesteśmy gotowi, tylko szpitale nie zgłaszają do nas problemu. My mamy 10 telefonów w ciągu doby, więc to świadczy o tym, że w innych szpitalach nie ma problemu - tłumaczył.