"Wyniki badań nauczycieli są niepokojące, po powrocie najmłodszych dzieci do szkół grozi nam trzecia fala pandemii" - ostrzega w rozmowie z RMF FM doktor Paweł Grzesiowski, pediatra i immunolog.
Jak ustalił reporter RMF FM do tej pory zakażenie koronawirusem potwierdzono u 1688 nauczycieli i pracowników szkół badanych w ramach przygotowań do otwarcia od najbliższego poniedziałku pierwszych trzech klas szkoły podstawowej.
Wymazy pobrano od ponad 110 tysięcy osób. Przebadano ponad 87 tysięcy próbek.
Największy niepokój, zdaniem doktora Pawła Grzesiowskiego, budzi skala zachorowań wykrytych u nauczycieli i pracowników szkół.
Skala, gdybyśmy policzyli naprawdę, że 2 procent całego społeczeństwa jest zakażone, to mielibyśmy skalę 600 tysięcy zarażonych, a my mamy dzienne raporty na poziomie 9 tysięcy - ocenia immunolog i zastrzega, że część osób może mieć dodatnie wyniki testów PCR już po przechorowaniu.
W poniedziałek, 18 stycznia, zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Edukacji i Nauki, nauka stacjonarna zacznie się w pierwszych trzech klasach szkół podstawowych i specjalnych. Wrócą też praktyki w szkołach branżowych, zajęcia sportowe w szkołach sportowych, konkursy i olimpiady.
Uchylanie teraz drzwi szkół to jest uchylanie drzwi dla trzeciej fali - ostrzega dr Grzesiowski i podkreśla, że będzie ona znacznie groźniejsza niż ta, która pojawiła się jesienią.
Mamy sytuację zupełnie inną niż jesienią. Gorszą i trudniejszą. Trzecia fala może być na poziomie 40-50 tysięcy zakażeń dziennie. Dlatego, zdaniem immunologa, musimy być gotowi do szybkiego, ponownego zamknięcia szkół, gdyby pojawiły się w nich zakażenia pochodne, czyli takie które wynikają z kontaktu między dziećmi i nauczycielami.
Bezpłatne badania, organizowane przez GiS i MEiN, miały objąć blisko 190 tysięcy nauczycieli i pracowników szkół. Gotowość skorzystania z testów PCR wyraziło ponad 160 tysięcy osób.
Wszyscy, którzy zostaną przetestowani, mają poznać wyniki badań do końca tygodnia.