Korea Południowa zgłosiła cztery nowe przypadki koronawirusa, ale wszystkie dotyczą osób, które przybyły z zagranicy. Po raz pierwszy od 72 dni nie wykryto w ciągu doby żadnej nowej infekcji lokalnej - podkreśla południowokoreańska agencja prasowa Yonhap.
W kraju potwierdzono już łącznie 10 765 przypadków koronawirusa. Zmarła również kolejna zakażona osoba, co podniosło łączny bilans zgonów do 247.
Cztery infekcje zgłoszone w czwartek to najniższy wynik od ponad dwóch miesięcy i pierwszy raz od 18 lutego, gdy w ciągu doby nie potwierdzono żadnej nowej infekcji lokalnej - wynika z danych Koreańskich Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (KCDC).
Korea Południowa opanowała lawinowy wzrost zakażeń bez stosowania odgórnych, powszechnych zakazów wychodzenia z domów. Jeszcze na przełomie lutego i marca w kraju notowano po kilkaset nowych infekcji dziennie.
Choć wydaje się, że pandemia w Korei Południowej wygasa, miejscowe służby medyczne przestrzegają przed ryzykiem nowych zakażeń w skupiskach w czasie trwających świąt. Koreańczycy obchodzą w czwartek urodziny Buddy, na piątek przypada Święto Majowe, a na przyszły wtorek - Dzień Dziecka.
Odsetek zgonów wśród pacjentów z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem w Korei Południowej wynosi 2,29 proc., ale w przypadku osób po 80. roku życia - aż 24,3 proc. Jak dotąd nie odnotowano ani jednego zgonu osoby poniżej 30. roku życia - podał Yonhap.
Ze szpitali wypisano już natomiast 9 059 osób, co oznacza, że wyleczonych zostało już 85 proc. spośród pacjentów chorujących w Korei Płd. na Covid-19. U 305 z takich pacjentów po wyjściu ze szpitali testy ponownie dały dodatnie wyniki, ale służby medyczne sądzą, że wykryto jedynie pozostałości wirusa, a osoby te nie mogą już zarażać. Zapowiedziano dalsze badania nad takimi przypadkami.
W liczącej ok. 50 mln mieszkańców Korei Południowej od 3 stycznia na koronawirusa przebadano prawie 620 tys. osób. Pierwsze zakażenie patogenem wykryto 20 stycznia.