Na 19 sierpnia zaplanowano kolejną rundę rozmów z rządem Czech w sprawie działalności kopalni węgla kamiennego w Turowie. Jak podało ministerstwo klimatu, w czwartek w Pradze udało się przedyskutować kolejne kwestie.
Podczas czwartkowego spotkania strony pracowały nad wprowadzeniem do umowy zapisów, które wypracowane zostały podczas spotkań na szczeblu eksperckim - poinformowało również ministerstwo klimatu.
Rozmowy mają doprowadzić do powstania umowy międzyrządowej, która określi warunki, na jakich Czechy wycofają z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę na działalność kopalni w Turowie.
Czesi od kilku lat sprzeciwiali się rozbudowie kopalni w Turowie, wskazując, że może mieć ona negatywny wpływ na poziom wód podziemnych, a tym samym doprowadzić do problemów z dostawami wody pitnej do kraju libereckiego.
Sytuację zaostrzyła zeszłoroczna decyzja polskiego Ministerstwa Klimatu. W marcu 2020 roku, mimo sprzeciwu Czechów, przedłużono koncesję wydobywczą na sześć lat.
Na przełomie lutego i marca 2021 roku Czechy złożyły pozew do TSUE przeciwko Polsce w związku z rozbudową górnictwa. Minister środowiska Richard Brabec zaznaczał, że to "ekstremalne rozwiązanie", ale nieuniknione. Podkreślał, że jeśli Polska zaakceptuje żądania Czech i wstrzyma rozbudowę, to pozew zostanie wycofany.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przychylił się do argumentów Czechów, że dalsze wydobycie węgla brunatnego w kopalni Turów do czasu ogłoszenia ostatecznego wyroku może mieć negatywny wpływ na poziom lustra wód podziemnych na terytorium czeskim. To może z kolei zagrozić zaopatrzeniu w wodę pitną po stronie czeskiej. Prezes zauważyła, że Polska zamierza ukończyć budowę ekranu przeciwfiltracyjnego dopiero w 2023 roku - to za późno. Dodatkowo potwierdza, że Polska zauważa problem.
TSUE tym samym nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia. Sprawa jest o tyle trudna, że węgiel z kopalni był głównym paliwem lokalnej elektrowni - wstrzymanie wydobycia będzie wiązało się także z wyłączeniem bloków.
Premier Mateusz Morawiecki pod koniec maja rozmawiał w sprawie Turowa z premierem Czech Andrejem Babiszem. Szef polskiego rządu przekonywał, że obie strony są bliskie porozumienia i Czechy zgodziły się wycofać wniosek do TSUE. Babisz jednak zaprzeczył temu i powiedział, że jego rząd nie wycofa skargi, dopóki nie zostanie podpisana umowa z Polską.
W czerwcu rząd Czech wniósł do Trybunału o 5 mln euro kary za każdy dzień zwłoki w wykonaniu przez Polskę postanowienia. Komisja Europejska dołączyła natomiast jako strona do pozwu Czech przeciwko Polsce.