Iga Świątek nie zdobędzie złotego medalu olimpijskiego w Paryżu. W czwartkowym półfinale z siódmą w zestawieniu WTA Chinką Qinwen Zheng Polka nie była sobą i po dramatycznym boju przegrała 2:6, 5:7. W piątek Świątek zagra o brąz.

Wieczorem w drugim półfinale Słowaczka Anna Karolina Schmiedlova zmierzy się z Chorwatką Donną Vekić. Finał zaplanowano na sobotę. 

Festiwal przełamań i set dla Chinki

Iga Świątek grała z Qinwen Zheng sześć razy i odniosła sześć zwycięstw, w tym dwa w obecnym roku. W czwartkowym półfinale czterokrotna triumfatorka Rolanda Garrosa wygrała pierwszego gema, choć nie bez problemów. Świątek popełniła podwójny błąd serwisowy, a później musiała bronić break pointa, ostatecznie utrzymała własne podanie. Drugi gem padł łupem 21-letniej Chinki.

Starsza o dwa lata Świątek w trzecim gemie zmuszona była bronić dwóch break pointów. Obroniła jednego, a później znów popełniła podwójny błąd serwisowy i Zheng zapisała na swoim koncie pierwsze przełamanie. Odpowiedź Polki była jednak piorunująca. Natychmiast odrobiła stratę przełamania, nie oddając rywalce ani jednego punktu i było 2:2. Iga grała jednak w kratkę i w piątym gemie znów dała się zaskoczyć przy swoim serwisie, a po chwili rozpędzająca się Chinka prowadziła już 4:2.

W 30-stopniowym upale Świątek nie mogła złapać właściwego rytmu, co bezlitośnie wykorzystała Zheng, po raz trzeci przełamując "królową Paryża". Chinka dokończyła dzieła przy swoim serwisie i po 39 minutach gry zapisała pierwszego seta na swoim koncie, wygrywając 6:2.

Wizyta w szatni pomogła Świątek, ale...

Po przegranym secie, podobnie jak w starciu z Danielle Collins, Świątek udała się na krótką przerwę do szatni. Wróciła zmobilizowana i wygrała pierwszego gema, kończąc go asem serwisowym. Polka poszła za ciosem i za moment przełamała Chinkę na 2:0, a następnie wygrała swojego gema serwisowego. Drugie z kolei przełamanie w wykonaniu rozpędzonej Świątek dało jej prowadzenie 4:0. Polka coraz częściej zmuszała przeciwniczkę do błędów, a Chinka coraz częściej była bezradna. 

W piątym gemie Świątek zablokowała się sama, popełniając m.in. podwójny błąd serwisowy i Zheng odrobiła część strat. Jak się okazało, był to punkt zwrotny. Chinka wygrała dwa kolejne gemy i przegrywała już tylko 3:4. Niezwykle długi był gem numer osiem, ale i on padł łupem Zheng. Chinka zakończyła morderczą walkę asem serwisowym i zdobyła czwartego gema z rzędu - 4:4.

Przy swoim serwisie Świątek w końcu przełamała serię Chinki i objęła prowadzenie 5:4. Rywalka wyrównała przy swoim serwisie. W kolejnym gemie Polka dała się przełamać na 5:6 i znalazła się w dramatycznej sytuacji. Zheng serwowała po zwycięstwo i nie zmarnowała okazji.

Droga Igi Świątek do półfinału olimpijskiego

Na igrzyskach w Paryżu Świątek pokonała Rumunkę Irinę-Camelię Begu 6:2, 7:5, w drugiej rundzie wygrała z Francuzką Diane Parry 6:1, 6:1, w 1/8 finału z Chinką Xiyu Wang 6:3, 6:4, a w ćwierćfinale pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:1, 2:6, 4:1 (krecz).

Olimpijski finał nie dla Igi ŚwiątekPopołudnie Radia RMF24