Brytyjska premier Theresa May podkreśliła, że Londyn chce, by po Brexicie obywatele Unii Europejskiej pozostali w Wielkiej Brytanii. Szefowa rządu przemawiała we Florencji, przedstawiając swoją wizję przyszłych relacji Wielkiej Brytanii z Unią Europejską po zaplanowanym na marzec 2019 wyjściu ze Wspólnoty.

Brytyjska premier Theresa May podkreśliła, że Londyn chce, by po Brexicie obywatele Unii Europejskiej pozostali w Wielkiej Brytanii. Szefowa rządu przemawiała we Florencji, przedstawiając swoją wizję przyszłych relacji Wielkiej Brytanii z Unią Europejską po zaplanowanym na marzec 2019 wyjściu ze Wspólnoty.
"Opuszczamy Unię Europejską, ale nie Europę" /MAURIZIO DEGL'INNOCENTI /PAP/EPA

Chcemy, żebyście zostali; cenimy was i dziękujemy za wasz wkład w nasze życie. To było i pozostaje moim pierwszym celem w tych negocjacjach, aby zapewnić, żebyście mogli kontynuować swoje życie bez zmian - podkreśliła szefowa brytyjskiego rządu, przemawiając we Florencji.

Jak dodała, prawa obywateli UE mieszkających w Wielkiej Brytanii, w tym miliona Polaków, będą zapisane w brytyjskim prawie, a spory rozstrzygane w brytyjskich sądach, ale z braniem pod uwagę orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Dodała, że "ma świadomość, iż (kwestia praw obywateli UE) wywołała wiele lęku i niepewności".

Brytyjska May oświadczyła, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej jest "przełomowym momentem w historii naszego narodu", ale kraj chce pozostać "najbliższym przyjacielem i partnerem Wspólnoty".

Opuszczamy Unię Europejską, ale nie Europę - zapewniła, podkreślając, że zobowiązania rządu w Londynie dotyczące polityki bezpieczeństwa i obrony pozostają "niewzruszone".

Premier Theresa May powiedziała, że w okresie przejściowym między Brexitem a wejściem w życie nowego traktatu o wzajemnych relacjach obie strony powinny utrzymać wzajemny dostęp do rynków na obecnych zasadach. Zasugerowała, że okres ten mógłby trwać dwa lata.

Jednocześnie dodała, że niektóre z rozwiązań, które byłyby wypracowane szybciej - np. nowy mechanizm rozwiązywania sporów - mogą być wdrożone wcześniej.

Brytyjska premier dodała, że byłoby "pomocne", gdyby osiągnięto porozumienie w tej sprawie "najszybciej jak to możliwe".

Gdyby ta propozycja została zaakceptowana przez Unię Europejską, sprowadzałaby się do ograniczonego czasowo przedłużenia obecnych regulacji, włącznie ze swobodą przepływu osób i jurysdykcją Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, także po wyjściu Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty.

(j.)