Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, który zakwestionował polskie przepisy dotyczące sędziów Sądu Najwyższego jako sprzeczne z prawem UE, jest ważnym wsparciem dla niezależności sądownictwa, nie tylko w Polsce - oświadczyła Komisja Europejska.
To reakcja na wyrok TSUE, który uznał, że regulacje w sprawie obniżenia wieku przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego są sprzeczne z prawem Unii i naruszają wymogi niezawisłości sędziowskiej.
To ważna decyzja wspierająca niezależność sądownictwa w Polsce i poza nią. Jest to również przyjmowane z zadowoleniem wyjaśnienie zasad nieusuwalności i niezależności sędziów, które są zasadniczymi elementami skutecznej ochrony sądowej w Unii Europejskiej - podkreśliła w specjalnym oświadczeniu Komisja Europejska.
Jak zaznaczono, orzeczenie wyjaśnia, że chociaż organizacja wymiaru sprawiedliwości w państwach członkowskich należy do kompetencji krajowych, przy wykonywaniu tej kompetencji państwa członkowskie są zobowiązane do przestrzegania swoich zobowiązań wynikających z prawa UE. Każdy sąd krajowy jest również sądem europejskim przy stosowaniu prawa UE. Państwa członkowskie muszą zatem zapewnić skuteczną ochronę sądową osobom w dziedzinach objętych prawem UE - czytamy w oświadczeniu.
KE zapowiedziała, że będzie teraz uważnie analizować orzeczenie wykorzystując je w zbliżającym się komunikacie dotyczącym praworządności. Bruksela zadeklarowała gotowość do "wspierania polskiego rządu w aplikowaniu orzeczenia i dalszych dyskusji w sprawie rozwiązania pozostających kwestii związanych z praworządnością w Polsce i w ramach toczącej się procedury z art. 7".
Praworządność jest podstawowym filarem naszej Unii i Komisja Europejska, jako strażnik traktatów zawsze będzie robić wszystko, co konieczne, aby ją utrzymać - podkreślono.
Zakwestionowana ustawa o Sądzie Najwyższym weszła w życie w kwietniu 2018 roku. Na jej mocy wiek przejścia w stan spoczynku sędziów SN został obniżony do 65 lat. Krytycy tych przepisów zarzucali rządzącym, że przepisy służą do przeprowadzania czystki w Sądzie Najwyższym i usunięcia prezes tej instytucji Małgorzaty Gersdorf. Przedłużenie możliwości orzekania było możliwe, ale konieczne było do tego oświadczenie o chęci dalszego zajmowania stanowiska i uzyskanie na to zgody głowy państwa.
Komisja Europejska zaskarżyła te regulacje do TSUE jesienią ubiegłego roku, przy pomocy procedury przeciwnaruszeniowej, po bezskutecznych próbach zmiany stanu prawnego w Polsce. Jeszcze w 2018 roku Trybunał przychylił się do wniosku KE o zawieszenie stosowania regulacji w tej sprawie i podjęcia wszelkich kroków, by przywrócić sędziów, którzy przez nowe prawodawstwo zmuszeni byli odejść.
Polskie władze w ślad za tym zmieniły odpowiednio prawo. Na rozprawie KE argumentowała jednak, że nie jest pewne, czy te nowe regulacje eliminują naruszenia prawa Unii. Bruksela nie wycofała skargi, wskazując, że ze względu na znaczenie niezawisłości sędziowskiej w porządku prawnym Unii, sprawa ta powinna zostać rozstrzygnięta.
Sprawa była rozpatrywana w trybunie pilnym, dlatego już po kilku tygodniach sędziowie z Luksemburga zdecydowali o zawieszeniu przepisów. Poniedziałkowy wyrok, w którym uznano, że przepisy są sprzeczne z prawem UE, kończą sprawę.