Ruszyła wielka kontrola wewnętrzna w Komisji Nadzoru Finansowego. Sprawdzi ona nie tylko działalność całej komisji i jej byłego szefa Marka Chrzanowskiego wobec banków miliardera Leszka Czarneckiego, ale także Zygmunta Solorza - dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda.
Kontrola to pokłosie stawianych przez Czarneckiego oskarżeń, który twierdzi, że Chrzanowski chciał od niego 40 milionów złotych za przychylność wobec Getin Noble Banku i Idea Banku.
Kontrola potrwa długo, bo aż dwa miesiące. Zaplanowana jest do 18 stycznia. Mają ją prowadzić 3 osoby - kontrolerzy z co najmniej kilkunastoletnim doświadczeniem.
Bardzo ciekawie wygląda formalny temat tej kontroli narzucony przez pełniącego obowiązki szefa Komisji Nadzoru Finansowego Marcina Pachuckiego. A brzmi on: "Badanie prawidłowości procesu sprawowania nadzoru nad bankami Getin Noble Bank SA, Idea Bank SA oraz Plus Bank SA".
Te dwa pierwszy to banki Czarneckiego. Trzeci bank należy do Zygmunta Solorza.
A chodzi o to, że w radzie nadzorczej Plusbanku zasiadał Grzegorz Kowalczyk. Czyli ten sam prawnik, którego Chrzanowski polecał Czarneckiemu. Według szefa Getin Noble Bank Chrzanowski chciał, by Kowalczyk dostał 40 milionów złotych wynagrodzenia.
To oznacza, że wewnętrzna kontrola w KNF ma sprawdzić, czy Marek Chrzanowski polecał Kowalczyka także Zygmuntowi Solorzowi i co chciał za zatrudnienie go.
(mpw)