"Marek Chrzanowski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, zaoferował przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za mniej więcej 40 mln zł - twierdzi właściciel banku Leszek Czarnecki. Bankier nagrał tę ofertę i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa KNF" - donosi poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza".

"Marek Chrzanowski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, zaoferował przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za mniej więcej 40 mln zł - twierdzi właściciel banku Leszek Czarnecki. Bankier nagrał tę ofertę i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa KNF" - donosi poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza".
Leszek Czarnecki (fot. Andrzej Hrechorowicz) i Marek Chrzanowski (fot. Jakub Kamiński) /PAP /

Jak zauważa dziennik, "Leszek Czarnecki, właściciel Getin Noble Banku i Idea Banku, z majątkiem ponad 2,19 mld zł, należy do najbogatszych Polaków". Ale od 2016 r. wartość jego banków spada. Mają poważne kłopoty, ich los w dużej mierze zależy od regulacji rządowych i wymagań KNF sprawującej państwowy nadzór m.in. nad rynkiem finansowym - czytamy.

Nagranie, o którym pisze "GW", miało zostać zarejestrowane 28 marca 2018 roku podczas spotkania "w cztery oczy" Leszka Czarneckiego z szefem KNF Markiem Chrzanowskim.

W artykule czytamy:

"Z nagrania, którego stenogram Czarnecki przekazał prokuraturze wraz z zawiadomieniem o przestępstwie, wynika, że Chrzanowski proponował mu następujące przysługi:

* usunięcie z KNF Zdzisława Sokala - przedstawiciela prezydenta w Komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - bo jest on zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego przez państwo;

* złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka (kosztowało to bank ok. 1 mld zł);

* życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego".

W zamian bankier miałby zatrudnić prawnika wskazanego przez Chrzanowskiego. Wynagrodzenie - "powiązane z wynikiem banku" - 1 proc. wartości Getin Noble Banku, czyli ok. 40 mln zł - pisze "Gazeta Wyborcza".

Dziennik cytuje również zawiadomienie do prokuratury, złożone przez pełnomocnika Leszka Czarneckiego mec. Romana Giertycha kilka dni temu, 7 listopada:

Mówiąc o powiązaniu wynagrodzenia radcy prawnego z wynikiem banku, Marek Chrzanowski wskazał Leszkowi Czarneckiemu na kartkę z napisem "1%" (...) tym samym Marek Chrzanowski nie tylko wskazał osobę, którą w ramach jego oczekiwań Leszek Czarnecki ma zatrudnić przy obsłudze prawnej banku, lecz starał się narzucić ustalenie dla Grzegorza Kowalczyka (...) prowizyjnego wynagradzania radcy prawnego, a nawet wysokość jego wynagrodzenia, rażąco wygórowanej w odniesieniu do warunków rynkowych, gdyż 1% skapitalizowanej wartości Getin Noble Bank S.A. to około 40 milionów złotych.

W zawiadomieniu, jak pisze "GW", Giertych wnosi o ściganie Chrzanowskiego i wszczęcie śledztwa ws. próby korupcji. Przywołuje przy tym art. 228 kodeksu karnego, który zakłada karę od 6 miesięcy do 12 lat więzienia za żądanie łapówki w związku z pełnieniem funkcji publicznej.

"Gazeta Wyborcza" chce uzyskać od szefa KNF komentarz. W poniedziałek w rozmowie telefonicznej Marek Chrzanowski ma poinformować, że jest w Singapurze, a porozmawiać będzie mógł dopiero w czwartek.

Tego samego dnia do dziennika trafia stanowisko rzecznika KNF Jacka Barszczewskiego, który - jak pisze "GW" - m.in. określa działania Czarneckiego jako "próbę wywierania wpływu na Komisję Nadzoru Finansowego poprzez szantaż, o czym świadczy brak niezwłocznego powiadomienia prokuratury przez p. Czarneckiego w marcu br., do czego był zobowiązany".

Pytany przez gazetę o ten zarzut Leszek Czarnecki stwierdza: To jest tak żenujące tłumaczenie, że nie potrafię tego skomentować. Wiem, czego byłem świadkiem 28 marca.

Oświadczenie ws. publikacji "Gazety Wyborczej" pojawiło się również na stronach KNF-u >>>>

(e)